Lider Ruchu Palikota zwrócił się w tej sprawie do wiceprzewodniczącego sejmowej komisji do spraw służb specjalnych Artura Dębskiego, który skądinąd jest posłem jego ugrupowania.
Nie ulega najmniejszej wątpliwości - dzisiaj to wiemy - że opublikowanie listy nazwisk agentów Wojskowych Służb Informacyjnych naraziło tych ludzi na szykany. Czy są wystarczają powody, by powiązać te szykany, czasem śmierć, z tym raportem, co do czasu, miejsca czy okoliczności - o tym zdecyduje później prokuratura czy sąd - mówił Janusz Palikot.
Polityk nie ukrywał, że chce wyjaśnić kwestię odpowiedzialności Antoniego Macierewicza, ponieważ pojawił się on jako ewentualny kandydat na ważnego członka rządu Jarosława Kaczyńskiego - o ile PiS wygra najbliższe wybory parlamentarne.
Macierewicz zapowiedział, że jeżeli do poniedziałku Palikot nie przedstawi choć jednego nazwiska agenta, który był wymieniony w raporcie z weryfikacji Wojskowych Służb Informacyjnych i poniósł śmierć, złoży na niego doniesienie do prokuratury.
Najwyższy czas skończyć czarną komedię Palikota. Niech wskaże choć jedno nazwisko. Jeżeli tego nie zrobi do jutra, to wystąpię do prokuratury w sprawie upowszechnienia przez niego fałszywych informacji stanowiących zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa - dodał polityk PiS.