O śledztwach naruszających wielkie interesy majątkowe, prowadzonych w Wojskowej Prokuraturze Okręgowej w Poznaniu, mówił w poniedziałek płk Mikołaj Przybył, protestując przeciwko ewentualnej likwidacji prokuratur wojskowych. Komentując to Parulski potwierdził, że jedno ze śledztw tam prowadzonych dotyczy nieprawidłowości w AMW.

Reklama

Zarazem Parulski apelował, by nie oceniać pracy prokuratury wojskowej przez pryzmat statystyk i obciążenia pracą. Jak podkreślił, wojskowi prokuratorzy nie tylko prowadzą śledztwa i nadzorują dochodzenia, ale także prowadzą w wojsku działalność profilaktyczno-edukacyjną. Sami chcemy dodatkowo dociążyć się zadaniami - dodał Naczelny Prokurator Wojskowy, który jest zdania, że ten pion prokuratorski powinien też przejąć z prokuratur cywilnych śledztwa dotyczące interesów majątkowych Sił Zbrojnych, tak aby nie rozmyły się one w milionie cywilnych śledztw.

Przed postrzeleniem się płk Przybył także mówił dziennikarzom, że w jego ocenie należy odejść od systemu statystyki i liczenia spraw przypadających "na głowę" prokuratora czy sędziego, a zacząć liczyć pieniądze, jakie traciło i traci Państwo Polskie na skutek przestępstw popełnianych przez zorganizowaną przestępczość o charakterze gospodarczym, żerującą na budżecie Wojska Polskiego i w tym zakresie rozliczać z działalności wojskowy wymiar sprawiedliwości.

Naczelny Prokurator Wojskowy ujawnił także, że płk Przybył miał przy sobie broń, bo był wielokrotnie ofiarą ataków na swe mieszkanie i auto.

Reklama

"Akceptujemy ogólną treść przekazu prok. Przybyła"

Szef Naczelnej Prokuratury Wojskowej Krzysztof Parulski powiedział dziennikarzom, że kierownictwo prokuratury akceptuje ogólną treść przekazu oświadczenia prokuratora Mikołaja Przybyła, który postrzelił się po poniedziałkowej konferencji prasowej.

Parulski zaznaczył równocześnie, że nie w pełni akceptuje zawarty w tym oświadczeniu wątek działań lobbingowych wobec prokuratury wojskowej. Zaznaczył, że kierownictwo prokuratury wojskowej zgadza się co do ogólnej treści, ogólnego przekazu, jaki płk Przybył miał sposobność zaprezentować.

Reklama

Płk Przybył podczas bardzo emocjonalnej konferencji mówił, że dziennikarze "pisząc nieprawdziwe i nieprzemyślane słowa o łamaniu prawa przez Wojskową Prokuraturę Okręgową w Poznaniu Wydział ds. Przestępczości Zorganizowanej zostali włączeni "w kampanię zmierzającą do jak najszybszego zlikwidowania tej ostatniej zapory przed systemem zorganizowanej przestępczości pozwalającej na całkowite i bezkarne okradanie Wojska Polskiego.

Prokurator Przybył postrzelił się w poniedziałek po konferencji prasowej, na której odnosił się do medialnych zarzutów o złamanie prawa w postępowaniu dot. przecieku ze śledztwa ws. katastrofy smoleńskiej. Jest w szpitalu, jego życiu - według lekarzy - nie zagraża niebezpieczeństwo.

>>>Czytaj też: Prokurator Seremet: Nie zgadzam się z tezami płk. Przybyła

W oświadczeniu, które przedstawił wcześniej dziennikarzom podkreślił m.in., że w prowadzonym przez niego śledztwie nie było żadnych nieprawidłowości, a dziennikarze piszący o tym, że prokuratura wojskowa złamała prawo, zostali zmanipulowani.