Szefernaker podkreślił w trakcie audycji, że "w przestrzeni publicznej pojawiła się kłamliwa informacja o dziesięciu sierotach" z Aleppo. Dziesięć sierot nie pojawia się w żadnym piśmie pana Jacka Karnowskiego do rządu - zaznaczył.

Reklama

W sobotę rzecznik rządu Rafał Bochenek oświadczył, że nieprawdziwą informacją jest to, że rząd polski odmówił przyjęcia dzieci z Aleppo. Jak zaznaczył rzecznik, w piśmie do premier Beaty Szydło prezydent Sopotu Jacek Karnowski "nawet nie wskazuje, ile to by miało być osób". Portal tvp.info, który dotarł do pisma, poinformował w sobotę, że w dokumencie nie było mowy o dziesiątce małych uchodźców.

Szefernaker był też pytany, czy premier Szydło odpowie na apel samorządowców gmin podwarszawskich o wycofanie się z planowanych zmian dotyczących metropolii warszawskiej. W tym momencie do rozmowy wtrącił się Krzysztof Hetman z PSL. Mimo kilkukrotnych uwag dziennikarzy prowadzących audycje, by pozwolił na wypowiedź Szefernakerowi, poseł ludowców nie przerywał swej wypowiedzi.

Czy pan jest normalny. Kolejny raz mi pan przeszkadza. Nie można słowa tutaj powiedzieć - zwrócił się do niego Szefernaker. Na powtórzone przez dziennikarza pytanie dotyczące spotkania premier z samorządowcami Szefernaker zaczął mówić o kwestii poparcia rządu dla kandydatury Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej oraz o liście Tuska do przywódców państw UE wystosowany przed piątkowym szczytem na Malcie.

Na uwagę, że nie odpowiada na zadane pytanie, Szefernaker powiedział, że premier spotkała się w sobotę z marszałkami województw, które to spotkanie było planowane od dawna. I tam, gdyby państwo słuchali, pani premier mówiła, żeby samorząd nie bał się zmian - zaznaczył.

Reklama

W tym momencie do rozmowy włączył się poseł PO Marcin Kierwiński, który nie zgodził się z twierdzeniem, że samorządy mogą nie bać się proponowanych przez PiS zmian. Panie pośle Kierwiński zna pan art. 11 projektowanej ustawy? - zapytał Szefernaker. Kierwiński odparł, że projekt to bubel prawny, w którym "nie ma ani słowa o finansowaniu".

Szanowni państwo bardzo przepraszam, ale w tym programie nie da się rozmawiać. Po raz kolejny państwo mi przeszkadzają. Nie da się rozmawiać - powiedział Szefernaker. Na to prowadzący odpowiedział: Zawsze może pan nie uczestniczyć w dyskusji, może pan też wyjść, zgodził się pan tutaj przyjść.

Bardzo państwu dziękuję za dzisiejsze spotkanie, no nie dali mi państwo dzisiaj powiedzieć moich argumentów. Jeżeli mają państwo zamiar podawać takie gnioty, jak o dziesięciu sierotach i rozmawiać tylko z panem Kierwińskim, to bardzo gratuluję, bardzo dziękuję" - powiedział Szefernaker i opuścił studio.

Wcześniej w dyskusji Szefernaker mówił, że "w przestrzeni publicznej pojawiła się kłamliwa informacja o dziesięciu sierotach" z Aleppo. Dziesięć sierot nie pojawia się w żadnym piśmie pana Jacka Karnowskiego do rządu - powiedział.

Na uwagę, że prezydent Sopotu wielokrotnie publicznie mówił właśnie o dziesięciu sierotach Szefernaker odparł, że w oficjalnym piśmie do rządu nie ma o tym mowy. Po pierwsze od początku w żadnym oficjalnym piśmie nie było dziesięciu sierot, one się pojawiły oczywiście w publicystyce około tematu. Po drugie była gotowość przyjęcia uchodźców - bo to jest dokładny cytat z tego listu do rządu - pod warunkiem, że rząd to zorganizuje - powiedział.

Zaznaczył, że rząd od początku mówił, że "kwestie humanitarne trzeba załatwić tam na miejscu". To nie jest kwestia dziesięciu osób, tylko to jest kwestia milionów osób, przynajmniej setek tysięcy, i że je trzeba tam na miejscu wspomóc - mówił.

Zaznaczył, że "w 2016 r. tylko na Bliski Wschód rząd na pomoc humanitarną przeznaczył cztery razy więcej niż rząd w 2015 r."

Szefernaker ocenił, że posłowie PO wykorzystują sprawę sierot z Aleppo do celów politycznych. To jest politycznym dnem, żeby ofiary wojny w Syrii brać jako tarcze w doraźnej walce politycznej. Sprzeciwiam się temu, żeby sprowadzać sprawę do dziesięciu sierot, bo to jest temat, który dziś jest bardzo ważnym tematem dla całej Europy nie tylko dla miasta Sopot - mówił.

W piątek Radio ZET poinformowało, że polski rząd nie zgodził się, żeby Sopot przyjął 10 sierot z syryjskiego Aleppo. Według radiostacji przed świętami władze Sopotu wysłały do premier Szydło prośbę o zgodę na sprowadzenie dzieci, których rodzice zginęli w Syrii.