To spadek po tym jak Janusz Palikot określił Radosława Sikorskiego "kandydatem PiS", a Mirosław Drzewiecki nazwał Polskę "dzikim krajem" i przekonywał, że może się kumplować, z kim chce.
Przez ostatnie dwa tygodnie PiS zyskał 2 pkt. proc. (obecnie 27 proc.). 5-procentowy próg wyborczy przekraczają też PSL i SLD (po 7 proc.).