"Polacy są dumni z pana osiągnięć i pragną, aby kształcił Pan kolejne pokolenia polskich naukowców" - piszą parlamentarzyści SLD w liście do prof. Aleksandra Wolszczana, do którego dotarła TVP Info. To ich reakcja na informację, że profesor rezygnuje z pracy w Polsce.
W piśmie, o rozpętanie burzy wokół naukowca oskarżają IPN, a publikację "Gazety Polskiej", która ujawniła fakt jego współpracy z bezpieką, nazywają "intrygą", "kapturowym sądem" i "kontynuacją tradycji polskiego piekiełka".
O prof. Wolszczanie, jednym z faworytów do tegorocznej nagrody Nobla z fizyki, "Gazeta Polska" napisał w połowie września. Ujawniła, że przez wiele lat był zarejestrowany jako tajny współpracownik kontrwywiadu PRL o pseudonimie Lange.
W reakcji na tę publikację prof. Wolszczan, złożył pod koniec września rezygnację pracy na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Przyjęcie rezygnacji zarekomendował rektorowi UMK specjalny zespół, który zapoznał się z materiałami na temat przeszłości Wolszczana.
Naukowiec w rozmowach z dziennikarzami zasugerował również, że wyjedzie z Polski na stałe.
"Postanowiliśmy napisać list, bo uważamy prof. Wolszczana za wspaniałego ambasadora polskiej nauki. Jego kariera naukowa jest czytelna i nie godzimy się na praktyki mające na celu na dezawuowanie jego osiągnięć" - powiedział TVP Info szef klubu SLD Wojciech Olejniczak. Zdaniem Olejniczaka, pod listem mają podpisać się wszyscy parlamentarzyści klubu Lewica. List ma zostać przekazany prof. Wolszczanowi pod koniec przyszłego tygodnia.