"Nie można mówić o żadnym odwecie PSL na PO, jeśli wszyscy są przeciwko propozycjom Platformy" - szef klubu PSL Stanisław Żelichowski. Zwraca uwagę, że PO swój projekt złożyła bez uzgodnienia z PSL, więc ludowcy nie czują się zobowiązani do popierania koalicjanta.
>>> PSL nie może darować Tuskowi słów o standardach
PSL nie podoba się pomysł całkowitego zawieszenia subwencji. Dlatego poprą projekt Lewicy, który przewiduje, że subwencje dla bogatszych partii zostaną ograniczone o połowę, a dla biedniejszych o 11 procent.
>>>PO i PSL pokłócą się w Sejmie o pieniądze
Żelichowski podkreśla, że całkiem dobrym pomysłem byłoby, by każdy obywatel płacił na rzecz partii kilka złotych. "Niech to będzie dwa czy pięć złotych" - proponuje. Przestrzega też, że jeśli subwencje będą zniesione, to jest groźba, że grupa biznesmenów po prostu kupi sobie jakąś partie. "Na to nie możemy się zgodzić, bo to będzie wątpliwe politycznie" - stwierdził.
Stanowcze "nie" ograniczeniu subwencji mówi PiS. "Nic takiego w Polsce się nie dzieje, żeby ograniczać demokrację. A to atak na demokrację" - mówił dziś prezes PiS Jarosław Kaczyński. "Opozycja, nie dysponując środkami, nie będzie mogła patrzeć rządowi na ręce" - tłumaczył. I zarzuca Platformie, że ograniczając subwencje, chce zmonopolizować polską scenę polityczną.