W połowie marca tego roku a więc już za rządów Piotra Farfała, do Agencji Filmowej - komórki TVP odpowiedzialnej za produkcję filmów - trafił scenariusz filmu fabularnego "Papusza" napisany przez Krzysztofa Krauze i jego żonę Joannę Kos-Krauze. Jego produkcja miałoby kosztować publiczną telewizję co najmniej milion złotych.

Reklama

W rozmowie z DZIENNIKIEM Krauze twierdzi, że scenariusz zostanie wycofany z Agencji Filmowej, a on nie miał świadomości, że w ogóle tam trafił. "Projekt filmu o Papuszy, cygańskiej poetce, wysłałem na ręce producenta Jana Dworaka, nie wiedziałem, gdzie został złożony ten projekt. Prosiłem już Jana (Dworaka - red.), aby ten scenariusz wycofał" - mówi nam Krauze.

>>> Wajda i Kutz apelują o bojkot TVP

Ale Krauze ma złożony jeszcze jeden projekt, na który TVP miałoby przeznaczyć nawet kilkanaście milionów złotych. Chodzi o filmu "Ptaki śpiewają w Kigali". Telewizja zarezerwowała na tę produkcję już pieniądze, rezerwa jest ważna do lipca tego roku, po tym czasie pieniądze zostaną uwolnione i będą mogły zostać na inną produkcję.

Reklama

Maciej Strzembosz, który ma produkować ten film według scenariusza Krauzego, w rozmowie z nami nie chciał odpowiedzieć, czy wycofa projekt z TVP. Zapewnił jednak, że film na pewno powstanie.

"Krauze i Strzembosz zapewne liczą na to, że do tego czasu zmieni się szefostwo TVP i wtedy już bez moralnego dyskomfortu sięgną po te pieniądze" - mówi nam osoba zbliżona do kierownictwa telewizji publicznej.

>>> Zemsta TVP na "Gazecie Wyborczej"

Reklama

Mimo ostrych słów o prawicowych ekstremistach rządzących TVP swojego nazwiska z filmu "Janosik" - na który telewizja publiczna dała 3 mln złotych - nie chcą wycofywać Agnieszka Holland i jej córka Katarzyna Adamik, reżyserki tej produkcji.

We wtorek Adamik przekonywała, że wstrzymuje swoją współpracę z TVP, bo nie chce w przyszłości wstydzić się za siebie. Ale jej nazwisko pojawi się obok logo TVP już we wrześniu, kiedy "Janosik" wejdzie na ekrany kin.

"To mój film! Co z tego, że finansowany przez telewizję. Ja nie mam nic przeciwko logo TVP" - mówi nam Adamik. Na czym zatem polega jej bunt? "Nie będę prosić o pieniądze zadeklarowanego faszysty. Nie będę podawać mu ręki" - oburza się Adamik.

>>> Farfał: Nie jestem brunatnym Murzynem

"To bojkot iluozryczny. Telewizja publiczna jest największym producentem filmów w Polsce i ci twórcy, którzy ją oficjalnie bojkotują i tak muszą z nią współpracować" - mówi nam Krzysztof Bosak, wiceszef rady programowej TVP.