Taka deklaracja padła po spotkaniu Chlebowskiego z liderem klubu PSL Stanisławem Żelichowskim. Polityk PO podkreślił, że mamy do czynienia z "poważnym problemem interpretacji konstytucji", a projekt "nie ma na celu krępowania jakiegokolwiek organu państwa". "Ma ustalić zasady współdziałania najważniejszych instytucji w państwie i nie dyskryminuje żadnego organu państwa" - dodał Chlebowski.
>>> Kaczyński: Ja nie podlegam rządowi
Stanisław Żelichowski powiedział,że projekt zostanie może zostać złożony w Sejmie już w środę. "Usiądziemy, przeczytamy projekt i jutro będziemy gotowi na rozmowę z innymi klubami. Jak wszystko będzie dobrze, jutro go być może złożymy" - podkreślił.
Co przewiduje ustawa?
O szczegółach ustawy kompetencyjnej pisał niedawno DZIENNIK. W myśl projektu, to rząd ustala stanowisko Polski w sprawach związanych z członkostwem w Unii Europejskiej. Ponadto rząd, na wniosek premiera, "udziela organowi państwa upoważnienia do udziału w posiedzeniu instytucji UE".
Projekt przewiduje także, że premier ustala zakres stanowiska, które pozostaje tajemnicą państwową do czasu jego przedstawienia na posiedzeniu instytucji UE. Projekt zakłada również, że na żądanie prezydenta, marszałków Sejmu i Senatu rząd przedstawia informację o sprawach związanych z członkostwem Polski we Wspólnocie.
>>> PO uderza w prezydenta, bo nie umie rządzić
Prezydent Lech Kaczyński zasugerował, że może ją zaskarżyć do Trybunału Konstytucyjnego. "Jeśli TK uzna ustawę kompetencyjną za zgodną z ustawą zasadniczą, to oznaczałoby to, że w Polsce nie obowiązuje konstytucja" - powiedział prezydent.
Odpowiedział mu już marszałek Sejmu "Ustawa jest tylko i wyłącznie rozwinięciem zapisów konstytucji. Prawnicy sejmowi przygotowali ją tak, aby nikt nie mógł postawić zarzutu niekonstytucyjności, ale i na to jesteśmy gotowi" - powiedział w radiowej "Trójce" Bronisław Komorowski.