"To pozew za te wszystkie kłamstwa na temat firmy Tomasza Misiaka czy żony Olka Grada" - mówi DZIENNIKOWI Waldy Dzikowski. PO domaga się przeprosin i sprostowania.
"Ze spokojem oczekujemy na wyrok sądu. W tym spocie nie ma nic co byłoby niezgodne z prawdą" - mówi Tomasz Dudziński z PiS członek sztabu wyborczego. Dodaje, że znamiennym jest fakt, że PO tak długo pracowała nad tym wnioskiem. "To świadczy, że Platforma jest bardzo niepewna o to jaki będzie wyrok sądu". Spot PiS nie jest już emitowany w telewizjach. Jak wyjaśnia Dudziński ma to związek z ograniczeniami finansowymi na kampanię wyborczą.
Wcześniej Platforma kilka dni konsultowała się z prawnikami, czy pozew będzie skuteczny. Politycy PO są oburzeni spotem, w którym zarzucono ich partii, że dba tylko o interesy własnych działaczy i ich rodzin, zamiast pomagać np. upadającym zakładom. W reklamówce pojawia się m.in. nawiązanie do przedwyborczego hasła PO: "By żyło się lepiej. Wszystkim", jednak w miejsce słowa "Wszystkim" pojawia się czerwony prostokąt ze słowem "Kolegom".
>>>PiS pokazuje język jak Rolling Stonesi
Pozew przeciwko PiS został złożony w trybie wyborczym. Zgodnie z ordynacją wyborczą, jeżeli materiały wyborcze, np. plakaty, ulotki, hasła i wypowiedzi lub inne formy prowadzonej w okresie kampanii wyborczej agitacji, zawierają informacje nieprawdziwe, pełnomocnik komitetu wyborczego lub kandydat na posła ma prawo wnieść pozew do sądu okręgowego, w m.in. o wydanie nakazu sprostowania takich informacji.
Sąd okręgowy rozpoznaje wniosek w ciągu 24 godzin w postępowaniu nieprocesowym. Sąd może rozpoznać sprawę w wypadku usprawiedliwionej nieobecności wnioskodawcy lub uczestnika postępowania, którzy o terminie rozprawy zostali prawidłowo powiadomieni.
Wcześniej pozew do sądu za "nieprawdziwe informacje" zawarte w spocie PiS złożył b. senator PO Tomasz Misiak. "Będę żądał przeprosin w postaci emisji w mediach w takiej samej ilości czasu antenowego jak w spocie" - zaznaczył.
"Informacja nieprawdziwa jest taka, że rząd polski załatwił kontrakt. Odbył się konkurs, w którym (moja) firma brała udział i pokonała 9 konkurentów. Kłamliwe informacje (w spocie PiS) nie powinny być rozpowszechniane" - podkreślił.
>>>PiS uderzy w Platformę kolejnym spotem
Misiak złożył pozew do sądu, ale nie w trybie wyborczym, ponieważ - jak tłumaczył - nie kandyduje do europarlamentu i nie jest członkiem sztabu wyborczego Platformy. "Złożyłem pozew do sądu w trybie normalnym. Może to potrwać dość długo, dlatego nie spodziewam się, że spot PiS zostanie zablokowany - byłoby to proceduralnie trudne" - ocenił.
Firma Misiaka dostała kontrakt w ramach ustawy, nad którą pracował polityk. Po ujawnieniu sprawy Misiak w atmosferze skandalu zrezygnował z członkostwa w PO.