Czy w pana decyzji nie ma sprzeczności? "Nie ma, bo pojawiły się obiektywne okoliczności zwolnienia pani Lis, która w kontrakcie miała zapisane określone obowiązki" - odpowiada DZIENNIKOWI Piotr Farfał i dodaje.
"Manipulowanie wcześniej przygotowanym i zaakceptowanym materiałem oraz przejmowanie przez prezenterkę roli wydawcy i kierownika redakcji nie mieszczą się w żadnych standardach dziennikarstwa. W tym sensie zgadzam się w całości z powodami zwolnienia przedstawionymi przez pana Pińskiego, który odpowiada za rzetelność materiałów przedstawianych w <Wiadomościach>".
Farfał tłumaczy, że telewizja nie zamierza wypłacać prezenterce żadnego wysokiego odszkodowania. "Standardem każdego kontraktu jest to, że jeżeli pracownik nie wykonuje poleceń przełożonego lub nienależycie wywiązuje się ze swoich obowiązków, to pracodawca może go zwolnić bez wypłacania odszkodowania" - mówi obecny prezes TVP.
>>>TVP wyrzuciła z pracy Hannę Lis
Od poniedziałku Hanna Lis nie prowadzi "Wiadomości". Została zawieszona, ponieważ, zapowiadając materiał o raporcie o pracy polskich europosłów, pominęła informację o tym, że przygotował go instytut, którego szefowa walczy o Brukselę z list PO. W dokumencie najlepiej wypadli politycy Platformy. Dziś zapadła decyzja o zwolnieniu Lis z pracy.
Hanna Lis tłumaczy, że nie przeczytała tego zdania, bo zostało ono dopisane w ostatniej chwili.
>>>Przeczytaj, co Hanna Lis odpowiada Farfałowi
Dodała, że jest już po rozmowie z prawnikiem i zapowiedziała wytoczenie dwóch procesów: TVP o bezpodstawne zerwanie umowy o pracę i szefowi "Wiadomości" Janowi Pińskiemu o naruszenie dóbr osobistych.