Żeby obejrzeć reklamówkę, wystarczy w internetowej wyszukiwarce wpisać frazę "spot PiS kolesie". W popularnych wyszukiwarkach wyskakuje kilka stron wyników. Na samym serwisie YouTube spot można znaleźć w 10 miejscach.
Na internetowych forach zawrzało chwile po tym, jak sędzia Alicja Fronczyk zakończyła czytanie uzasadnienia wyroku. Zwolennicy PiS zaczęli krytykować orzeczenie sądu zakazujące emisji spotu i nakazujące partii przeprosiny. I niemal natychmiast pojawiły się apele, by spot rozpowszechniać w sieci. "Skopiuj film i wrzuć na swoje konto!!! Precz z cenzurą!!!!!" - napisał na swojej stronie internauta SzubikowMendelejew. "Ściągajcie i wstawiajcie u siebie!" - czytamy u desmo 2266.
Apel szybko wywołał odzew. Kilkadziesiąt minut po orzeczeniu sądu na serwisie YouTube pojawiło się konto o nazwie "STOP CENZURZE". "To niebezpieczny precedens, który może ograniczyć wolność słowa w Polsce, wolność w krytykowaniu działań rządu" - napisał internauta, który je założył. PiS jest zachwycone inicjatywą internautów. "Cieszy mnie ten wolnościowy odruch ludzi. To, co zakazane, stanie się teraz jeszcze bardziej popularne, bo wyrok sądu jest kneblowaniem ust opozycji" - mówi poseł Jacek Kurski.
>>> Kaczyński walczy dalej. Będzie apelacja
Co na to Platforma? Jeśli sąd nie zmieni decyzji, PO nie zamierza ścigać internautów. "Dla nas najważniejszy jest wyrok sądu, który stwierdził, że PiS skłamało. A całą tę akcję inspirują politycy tej partii" - twierdzi Zbigniew Chlebowski, szef klubu PO.
PiS zapewnia, że nie ma z nią nic wspólnego. "Następnym razem pan Chlebowski, zanim coś powie, powinien ugryźć się w język – odcina się Joachim Brudziński.
Wyrok sądu precyzuje, że spotu nie może rozpowszechniać PiS. Dlatego politycy partii Jarosława Kaczyńskiego cieszą się z inwencji internautów. "Trudno, żebyśmy ścigali internautów. Przecież w sieci jest także mnóstwo materiałów nam nieprzychylnych" - dodaje Brudziński.
"Cieszy mnie ten wolnościowy odruch ludzi. Cieszy mnie to, że to, co zakazane, stanie się teraz jeszcze bardziej popularne" - dodał Jacek Kurski.
Eksperci zwracają uwagę, że nawet gdyby Platforma chciała zablokować spot, nie mogłaby tego zrobić, bo postanowienie dotyczy tylko rozpowszechniania spotu przez komitet wyborczy w ramach kampanii wyborczej. "Nikt inny nie jest związany tym wyrokiem. Sąd nie ma możliwości delegalizowania spotu na całym świecie" - mówi Oskar Tułodziecki, partner kancelarii Hogan & Hartson.
Prawo i Sprawiedliwość odwołało się w piątek od wyroku sądu pierwszej instancji. Ostateczny werdykt zapadnie w poniedziałek po południu na niejawnym posiedzeniu. Jeżeli będzie dla PiS niekorzystny, to do środy politycy partii Kaczyńskiego będą musieli opublikować przeprosiny.