"Nikt nie kwestionuje istniejących granic. Wręcz przeciwnie - tylko dzięki pełnemu uznaniu granic osiągnęliśmy pewność prawną, a zatem warunek pokojowej współpracy w Unii Europejskiej" - oświadczył w wydanym komunikacie Brok, który odpowiada za politykę europejską w CDU.

Reklama

>>> Prezes PiS: Polska to nie kubeł na śmieci

Dodał, że w UE jest pełen konsensus, że granice są niezmienne, ale jednocześnie Europejczycy mają prawo do podróży. Zapewnił, że tak właśnie należy rozumieć odezwę przedwyborczą przyjętą wspólnie przez niemieckie partie chadeckie, CDU i bawarską CSU. "Chodzi o promocję procesu europejskiej integracji" - oznajmił Brok. I zaznaczył, że każda inna interpretacja jest nieuczciwą retoryką kampanii wyborczej.

>>> Szef gabinetu Tuska: Kaczyński jak Steinbach

"Obowiązująca w Unii Europejskiej swoboda wyboru miejsca zamieszkania i osiedlania się jest krokiem w kierunku urzeczywistnienia prawa do ojczyzny również dla niemieckich wypędzonych - we wspólnej Europie, w której narody i grupy narodowościowe mogą żyć razem zgodnie oraz bez dyskryminacji wynikającej również z przeszłości" - napisali w poniedziałek politycy CDU i CSU we wspólnym oświadczeniu.

Reklama

>>> Kurski: Odezwa CDU i CSU to mowa Hitlera

Po tej odezwie szef PiS Jarosław Kaczyński wezwał premiera Donalda Tuska, by PO opuściła szeregi Europejskiej Partii Ludowej (EPL), w której zasiada razem z CDU. Jacek Kurski porównał z kolei bagatelizowanie tego oświadczenia do bagatelizowania przemówień Hitlera z 1939 r.