"Nie wiem dlaczego gen. Waldemar Skrzypczak mówi to, co mówi, w mediach, a dlaczego nie powiedział mi tego wprost. Miał do tego mnóstwo okazji" - powiedział Radiu ZET minister obrony Bogdan Klich. To jego pierwsza reakcja na wywiad Dowódcy Wojsk Lądowych dla DZIENNIKA.

Reklama

>>> Przeczytaj wywiad z gen. Waldemarem Skrzypczakiem

"Z gen. Skrzypczakiem spędziłem w ciągu ostatnich dwóch miesięcy kilka dobrych godzin i nigdy nie dzielił się zemną swoimi wątpliwościami. Zadaję sobie pytanie, o co w tym wszystkim chodzi? Skąd się wziął nagły przypływ odwagi, skoro wcześniej jej nie miał" - powiedział szef MON w TVN24.

Czy będzie współpracował z gen. Skrzypczakiem? Szef MON na to pytanie znalazł odpowiedź. To prezydent jest zwierzchnikiem sił zbrojnych i to Lech Kaczyński będzie musiał podąć decyzję o ewentualnym odwołaniu gen. Skrzypczaka.

Z kolei rzecznik MON powiedział, że jeszcze dziś po południu szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Franciszek Gągor będzie rozmawiał z gen. Skrzypczakiem. "Oczekują wniosków z tego spotkania i propozycji kroków, jakie gen. Gągor zamierza podjąć w stosunku do gen. Skrzypczaka" - dodał Klich.

W wywiadzie dla DZIENNIKA gen. Waldemar Skrzypczak w wyjątkowo ostrych słowach skrytykował urzędników MON oraz Sztabu Generalnego za to, że nie dostarczają żołnierzom walczącym w Afganistanie odpowiedniego sprzętu.

>>> Pitera atakuje szefa wojsk lądowych

"To my, generałowie, jesteśmy odpowiedzialni za to, czy żołnierze mają wyposażenie potrzebne na wojnę. My prosimy o broń, ale wszystko tonie w procedurach biurokratycznych. Decydują urzędnicy wojskowi, którzy front widzieli w filmie "9 kompania". My jesteśmy stawiani pod pręgierzem przez przełożonych, którzy słuchają doradców mających mgliste pojęcie o szkoleniu i tkwią w schematach z lat 70. i 80." - powiedział gen. Skrzypczak.