Przykładów na egoistyczną politykę Niemiec w stosunku do Polski jest, według polskiego dyplomaty, wiele. Pierwsza i jeszcze świeża to Gazociąg Północny, który łączy Niemcy i Rosję, a omija nasz kraj. "Nie tylko poważnie narusza polskie interesy, lecz może także narażać na szwank suwerenność polskiego państwa. Ten przykład pokazuje bardzo dobrze, że w stosunkach polsko-niemieckich ciągle jeszcze panuje asymetria, że nasi niemieccy partnerzy mają trudności ze zrozumieniem naszych argumentów" - tłumaczył w dzienniku "Berliner Zeitung" pełnomocnik MSZ ds. współpracy polsko-niemieckiej Mariusz Muszyński.

Druga sprawa to stereotypy, które wciąż panują w Niemczech. "Niemieckie elity wolno przyzwyczają się do nowej, coraz bardziej samodzielnej i świadomej linii w polskiej polityce zagranicznej" - tłumaczył niemieckim dziennikarzom Muszyński. I przekonywał, że już najwyższy czas rozwiązać nagromadzone problemy.

Według Muszyńskiego, błędy są po obu stronach. Zarówno były kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder jak i polski eks-premier Marek Belka nie najlepiej rozwiązali sprawę roszczeń Niemiec wobec naszych obywateli. "Polska jest ofiarą wojny i agresji. Działając w duchu pojednania, Polska nie wysuwa mimo to roszczeń za straty i doznane prześladowania. Z tego powodu chciałaby otrzymać od niemieckiego rządu gwarancje polityczno-prawne, które zapewnią, że nie powiedzie się próba zmiany międzynarodowej decyzji sprzed 60 lat" - powiedział gazecie pracownik polskiego MSZ.

Problemy polsko-niemieckie podsycają też, według Muszyńskiego, niemieckie media, które opisując obustronne stosunki, sięgają po terminy typowo wojskowe, jak: "wojna, kampania, wrogość".

Czy taka atmosfera pozwoli na ocieplenie na linii Warszawa-Berlin? Liczą na to niemieckie władze z Angelą Merkel na czele. Pani kanclerz jutro przyjeżdża do Polski.