"Jeśli nie traktuje się poważnie ataków na starsze osoby, zaczyna się tolerować chamstwo, nie reaguje, gdy Palikot nawołuje do , to trudno się dziwić, że ludzie niezrównoważeni czują, że mają zielone światło. Ten język ludzi podnieca i uruchamia w nich najgorsze instynkty" - tak przyczyny ataku na łódzkie biuro PiS wyjaśnia "Wirtualnej Polsce" posłanka Elżbieta Jakubiak.

Reklama

Polityk PiS twierdzi, że od początku wiedziała, że usunięcie krzyża to dopiero początek. "Zastanawialiśmy się tylko, w którym momencie ruszy prawdziwa akcja znieważania, kiedy zaczną wybijać szyby w kościołach. Myślę, że następnym przejawem tej nienawiści będą akty wandalizmu wobec miejsc kultu" - mówi posłanka.

Interesująca jest także, według Jakubiak, przeszłość atakującego. "Teraz będzie się mówiło, że jest wariatem, ale czy każdy wariat ma broń palną, pistolet, gaz? Jak na mężczyznę w tym wieku dość zręcznie zaatakował, co może oznaczać, że w przeszłości był milicjantem. Być może zatem PiS kojarzy mu się z tym, że zabrano mu esbecką rentę" - wyjaśnia.

PiS, jak mówi portalowi Jakubiak, chciał oczyścić Polskę z pozostałości po komunizmie. Dlatego też partia popierała lustrację i dekomunizację, a także odebrała esbekom emerytury. "Choć wydaje nam się, że Polska jest wolna, tak nie jest, ci ludzie żyją, a PiS jest dla nich wrogiem. Największe pretensje mają do Jarosława Kaczyńskiego, bo jest prezesem, ale generalnie nienawidzą nas wszystkich, mogą wejść do każdego biura" - dodaje.

Reklama

Jakubiak zdradza, że już raz dawni komuniści chcieli ją pobić. " Pracowałam wówczas w urzędzie ds. kombatantów i byłam w ósmym miesiącu ciąży. Do biura przyszedł mężczyzna podający się za kierowcę Bieruta. Trzymał w ręku ogromną laską i chciał mnie uderzyć. Na szczęście sekretarka wyczuła jego intencje i zasłoniła mnie, więc trafił w jej rękę" - opowiada.