W niedzielę w Gdańsku odbyła się Pomorska Konwencja partii. Uczestniczyło w niej ok. 200 osób. Oprócz prezesa PJN, wzięli w niej udział także posłowie: Paweł Poncyliusz i Tomasz Dudziński.

Reklama

"Chcielibyśmy, by na listach wyborczych w jesiennych wyborach znaleźli się przedstawiciele innych środowisk prawicowych; nie przesądzamy dzisiaj których, prowadzimy w tej sprawie konsultacje" - powiedział Kowal.

"Jesteśmy otwarci, u nas są dla was miejsca: to co udało nam się zbudować, partia, klub, zalążki programu opartego o wolność są do waszej dyspozycji i jest to dużo silniejsze niż przed tygodniem" - apelował do środowisk prawicowych.

Kowal jest przekonany, że "za kilka lat oferta PJN będzie jedną z najciekawszych w Polsce".

Poinformował, że w ciągu trzech-czterech tygodni będzie znany kształt list wyborczych PJN. "W ok. 80 proc. okręgów wyborczych mamy grupę działaczy, którzy są w stanie tworzyć listy" - dodał.

Reklama



"Wiemy, że dzisiaj nie wygramy wyborów, nie będziemy pierwsi w Sejmie, ale wiemy, że w Polsce jest kilka-kilkanaście procent ludzi, którzy myślą, kierują się zdrowym rozsądkiem, którzy nie dają się ponieść emocjom, którzy analizują, co jest dobre dla Polski, co jest dobre dla innych oraz gminy i my zwracamy się do nich" - powiedział dziennikarzom lider PJN.

Reklama

"Mówimy to bardzo jasno: jak kogoś bawi nieustanna walka na słowa z premierem, jego miejsce jest w PiS; jeśli kogoś bawi walka z Jarosławem Kaczyńskim, w PO ciągle jest bardzo wiele miejsca" - zaznaczył. Zwrócił uwagę, że "z nami idą ci, którzy chcą budować swoje małe wspólnoty, my mamy świadomość, do kogo kierujemy nasze słowa; powstaliśmy po to aby zmienić styl".

Poinformował, że partia ma prawie 2 tys. członków i "bardzo wielu sympatyków w całej Polsce". "Przetrwaliśmy najtrudniejszy tydzień i teraz co by się nie działo, idziemy dalej; będziemy pokazywali, że Platforma Obywatelska skręca w lewo i ani w sferze podatków ani w sferze gospodarki nie jest liberalna; w sferze światopoglądowej nie szanuje tego, co konserwatywne, co ważne, co związane z tradycją, wolnością" - oświadczył Kowal.

Jak mówił, "idziemy do wyborów dlatego, że Prawo i Sprawiedliwość nie ma żadnej zdolności konsolidacji sił wolnościowych, konserwatywnych w Polsce; nikomu nie obiecujemy złotych gór, wielkiego klubu parlamentarnego". Zaznaczył, że "chcemy wejść do Sejmu, by dopilnować tych rzeczy".

Szef klubu parlamentarnego PJN Paweł Poncyliusz powiedział, że plany kandydatów PO i PiS, dotyczące zdobycia mandatów w jesiennych wyborach, są "imperialne", cele są bardzo wysoko postawione. "My, jako PJN, chcemy trochę popsuć te plany, pokazać tym partiom, że dzisiaj więcej zajmują się sobą a nie zajmują się ludźmi, którzy na nich głosują w wyborach" - zaznaczył.

Zadeklarował, że w woj. pomorskim PJN wystawi swoich kandydatów we wszystkich okręgach wyborczych, "a to oznacza, że będziemy poważnym konkurentem także z punktu widzenia programowego". "Czy dwie gwiazdy polskiej polityki są w stanie obiecać Polakom, że w ciągu czterech lat nie podniosą podatków; nasi kandydaci już dziś obiecują, że nie podniosą.

Kowal podkreślił, że PJN nie zajmuje się już sprawą Joanny Kluzik-Rostkowskiej. Zaapelował jednak do sumienia b. szefowej PJN, która "jak nikt inny dobrze wie, co nam pomaga, a co szkodzi", żeby "robiła tylko takie rzeczy, które nie będą już nam bardziej szkodziły, dlatego, że ostatni tydzień był dla nas bardzo trudny".

"Nie będziemy tracili już ani minuty na te dyskusje, na temat tego, kto wchodzi, kto wychodzi, czy będzie klub czy nie; mamy cel, mamy klub, idziemy do przodu" - podkreślił lider PJN.