Projekt raportu we wtorek przekazał członkom komisji jej przewodniczący Ryszard Kalisz (SLD). Posłowie będą mogli teraz przez miesiąc zgłaszać poprawki do tego dokumentu.
Zgodnie z ustawą o komisji śledczej, sama komisja nie może skutecznie zainicjować parlamentarnej procedury postawienia przed Trybunałem Stanu premiera lub ministra. Sejmowi śledczy, według przepisów, taki wstępny wniosek mogą sformułować jedynie m.in. wobec prezesów NBP, NIK i członków KRRiT.
W związku ze sprawą śledztwa, w którym chciano postawić Blidzie zarzuty, oraz samobójczej śmierci b. posłanki SLD - według projektu raportu - karnie odpowiadać powinni także m.in.: b. szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Bogdan Święczkowski oraz b. wiceszef Agencji Grzegorz Ocieczek.
Kaczyński i Ziobro odpowiedzialni są, jak zaznaczono w projekcie, za to, iż "realizując koncepcję wykluczania dużych grup obywateli stworzyli system eliminowania, przy zastosowaniu przepisów prawa karnego, poszczególnych osób zaliczonych do tych grup, w szczególności w stosunku do Barbary Blidy".
Ponadto były premier, jak wskazano w projekcie, naruszył konstytucję m.in. wydając zarządzenie z kwietnia 2007 r. o powołaniu Międzyresortowego Zespołu ds. Zwalczania Przestępczości Kryminalnej jako organu pomocniczego Rady Ministrów. Szefem tego zespołu był Ziobro, w jego skład wchodzili: szef MSWiA, komendant główny policji, szefowie CBA i ABW. Tym samym ówczesny premier miał - jak głosi projekt raportu - doprowadzić "do ustanowienia wyższej pozycji prawnej ministra sprawiedliwości w stosunku do innych ministrów konstytucyjnych".
J. Kaczyński miał również przekroczyć swoje uprawnienia, według ujawnionego projektu raportu, organizując w lutym i marcu 2007 r. dwie nieformalne narady z udziałem Ziobry, a także m.in. szefów MSWiA, ABW, CBA i policji "podczas których podejmowane były decyzje zastrzeżone dla wskazanych przez ustawy urzędników państwowych i przekazywane były niejawne informacje w warunkach naruszających wymogi stosownych przepisów prawa i przekazywane osobom nieuprawnionym". Podczas tych narad omawiana była m.in. sprawa, w której pojawiała się Blida.
W lipcu zeszłego roku Jarosław Kaczyński zeznawał przed komisja m.in., że narady z ministrami i szefami służb specjalnych nie dotyczyły tylko Barbary Blidy, jej nazwisko przewijało się wśród innych spraw i nazwisk. "Chcę bardzo mocno podkreślić, żeby to było w protokole, że nie było żadnej sprawy Barbary Blidy" - mówił komisji b. premier. Dodawał, że nazwisko Blidy pojawiło się na marginesie sprawy węglowej i nie było przedmiotem szczególnego zainteresowania.
Z lutową naradą związany jest także zarzut sformułowany w projekcie raportu wobec Święczkowskiego. Podczas tej narady miał on, zdaniem przedstawionego projektu sprawozdania, przekazywać niejawne informacje dotyczące postępowania w tzw. aferze węglowej osobom nieuprawnionym "w warunkach naruszających wymogi stosownych przepisów prawa".
"Premier miał obowiązek, a nie prawo, zwołać takie spotkanie koordynacyjne" - mówił Święczkowski w lutym ubiegłego roku przed komisją na temat tej narady. Dodawał, że celem tego spotkania było właściwe skoordynowanie działań służb specjalnych i prokuratury. "Na pewno nazwisko Blidy nie padło w żadnym szczególnym kontekście, nie było w lutym mowy o żadnych zatrzymaniach i zarzutach, tym bardziej o środkach zapobiegawczych" - wyjaśniał przed komisją b. szef ABW.
Wobec Ziobry projekt raportu formułuje z kolei m.in. zarzut "wprowadzenia Sejmu w błąd co do okoliczności śledztwa, w ramach którego B. Blida miała być zatrzymana, w szczególności podstaw zarzutu w stosunku do Blidy oraz przebiegu zatrzymań i ich ilości". Chodzi o wieczorne wystąpienie Ziobry na forum Sejmu w dniu śmierci b. posłanki 25 kwietnia 2007 r. Ponadto Ziobro - jak stwierdzono w projekcie raportu - miał wprowadzić w błąd Sejm podczas tego wystąpienia mówiąc, że wcześniej nie znał okoliczności sprawy, w której planowano postawić Blidzie zarzut. Tymczasem okoliczności te miał poznać - jak utrzymuje projekt - m.in. podczas narady w lutym 2007 r.
We wrześniu zeszłego roku, odnosząc się do swojego sejmowego wystąpienia w dniu śmierci Blidy Ziobro mówił przed komisją, że "jest różnica między wiedzą, że sprawa jest, a znajomością sprawy". "Wiedzieć, że jest sprawa, to nie znaczy ją znać" - zaznaczał b. minister sprawiedliwości.
Zarzuty sformułowane w projekcie sprawozdania wobec Ocieczka dotyczą natomiast wydarzeń w domu Blidów po śmierci b. posłanki. Ówczesny wiceszef ABW będąc w dniu 25 kwietnia 2007 r. w tym domu po samobójstwie Blidy miał, według zaprezentowanego projektu sprawozdania, sprawując nadzór nad prowadzonymi czynnościami, dopuścić "do popełnienia wielu błędów przez funkcjonariuszy ABW" i utrudnić prawidłowy tok postępowania po śmierci Blidy.
Ocieczek zeznając przed komisją w styczniu zeszłego roku wyjaśniał, że na miejscu tragedii odebrał informacje od funkcjonariuszy i zasugerował, że wskazana byłaby pomoc psychologiczna dla rodziny Blidy i członków grupy realizacyjnej. "W żadnym wypadku nie zacierałem śladów, ani nie utrudniałem prowadzenia czynności" - podkreślał.