Trwa ładowanie wpisu

"Nie sądzę, żeby Grzegorz Schetyna został wicepremierem, wbrew temu, co piszą media. Donald Tusk nie ma żadnego powodu go tak podnosić, będzie ministrem infrastruktury lub innego trudnego resortu. Pozostawienie tak silnego polityka w pozycji recenzenta rządu, jaką jest marszałek sejmu, jest hodowaniem sobie Brutusa. Tusk zbyt dobrze zna te mechanizmy polityczne, żeby pójść na takie ryzyko polityczne" - powiedział Janusz Palikot w Radiu ZET.

Reklama

Jego zdaniem Ewa Kopacz jest za to "w stu dwudziestu procentach lojalna wobec premiera".

Palikot odniósł się także do słów Jarosława Kaczyńskiego, który uznał, że kandydatura Kopacz na marszałka Sejmu to "kpina ze społeczeństwa".

Reklama

"To jest żenujący przykład męskiego szowinizmu. Oczywiście jest pytanie, czy ona sobie poradzi, bo to jest osoba dość histeryczna, reagująca emocjonalnie w sytuacjach konfliktowych, więc jest pytanie czy ona sobie poradzi z opanowaniem sali sejmowej. (...) Ja uważam że sobie poradzi, to jest oczywiście pewne wyzwanie, ale to nie ma nic wspólnego z tymi bzdurami, które wypowiada Kaczyński. A Marek Jurek to nie była większa kpina z polskiego społeczeństwa? Ja będę bronił pani marszałek Kopacz" - zadeklarował Janusz Palikot.

Kaczyński upartyjnił krzyż, to jest obraza uczuć religijnych

Palikot podczas rozmowy na radiowej antenie podtrzymał swoje stanowisko dotyczące krzyża w Sejmie. Zdaniem polityka, nie powinno go tam być. Przy okazji mocno dostało się Jarosławowi Kaczyńskiemu.

Reklama

"Jarosław Kaczyński upartyjnił krzyż, to jest obraza uczuć religijnych. Mam nadzieję, że Episkopat się odetnie od Jarosława Kaczyńskiego. Używanie krzyża i symboli religijnych do walki politycznej w Polsce jest haniebne. To nie ja powiesiłem krzyż w Sejmie, i nie ma powodu żeby krzyż patrzył na brutalną wojnę w polskim sejmie. To jest niegodne krzyża. Nie ma żadnego powodu, żeby krzyż się tam znajdował. Konstytucja wyraźnie mówi, że państwo jest świeckie" - stwierdził lider Ruchu.



Monika Olejnik spytała Palikota dlaczego nie protestował przeciwko obecności krzyża w Sejmie, kiedy był jeszcze członkiem Platformy Obywatelskiej.

"Ma pani rację, to było mi obojętne. Do 10. kwietnia 2010r. nie miałem tak krytycznego stosunku do kościoła, jak mam. I krzyż mi wtedy nie przeszkadzał. Ale jak zobaczyłem, co się dzieje w sprawie pochowania Lecha Kaczyńskiego na Wawelu wbrew opinii publicznej, z zaangażowaniem Kościoła w wybór Jarosława Kaczyńskiego na prezydenta i nieprawdopodobną agitacją na rzecz PiS w jedych, drugich, trzecich wyborach. Kościół się upartyjnił i trzeba wyciągnąć z tego wnioski" - wyjaśnił Palikot.

Odniósł się on także do inicjatywy Jarosława Kaczyńskiego, który wnosi o specjalną uchwałę chroniącą krzyż w Sejmie.

"To jest jakiś kabaret. Religia katolicka jest dominująca, księża się wypowiadają w każdej sprawie, mamy religię w szkołach, w tysiącach kazań dyrektywy polityczne. O czym my mówimy, trzeba chronić Polskę przed katolicyzmem, a nie katolicyzm przed Polską. To jest do góry nogami postawione" - stwierdził lider Ruchu.

Będę wyciągał ludzi z SLD

Palikot zapowiedział też, że będzie chciał wzmocnić swoje ugrupowanie ludźmi z SLD.

"Mam już kogoś na oku, ale nie powiem kogo. Wie pani, że nie mogę tego powiedzieć, bo to spowoduje panikę i blokadę tego manewru, ale oczywiście będą zmiany" - dodał polityk.