Na konferencji prasowej, na której pojawił się w towarzystwie Janusza Palikota i Marka Siwca, Aleksander Kwaśniewski ogłosił, że jego łącznikiem ze środowiskami politycznymi ma być Ryszard Kalisz. - Dobra demokracja jest wtedy, gdy istnieją alternatywy dla rządzących. Słabością jest, gdy centrolewica jest słaba. Tylko współdziałanie środowisk centrolewicowych stworzy alternatywę - mówił Kwaśniewski.
Jestem gotów podjąć trud stworzenia wspólnej listy centrolewicowej. Przyjmuję deklaracje poparcia od Janusza Palikota z Ruchu Palikota i Marka Siwca z Klubu Europa Plus - oświadczył Aleksander Kwaśniewski.
Krok w dobrą stronę to uchwała SLD, która dopuszcza tworzenie takie wspólnej listy na wybory w przyszłym roku - poinformował były prezydent.
Jeśli chodzi o moje kandydowanie to jest za wcześnie na decyzję, ale nie wykluczam - mówił Kwaśniewski.
Komentarze (263)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarsze"Mam pomysł, co trzeba zrobić, szczególnie z masą debiutantów na rynku pracy: państwo powinno organizować i wspomagać emigrację.
Jeśli młodzi ludzie są bez żadnych szans, to co? Mają zdychać z głodu? Przecież nie da im się zasiłków dla bezrobotnych, bo tak się zrujnuje budżet. W związku z tym można szkolić według zapotrzebowania na siłę roboczą w Australii, Nowej Zelandii, Afryce ... Tam, gdzie są możliwości rozwoju gospodarczego, a nie ma kadr. Trzeba wspomagać emigrację zarobkową. Część wróci, część nie wróci."
Wcześniej Jerzy Urban w rozmowie z Piotrem Najsztubem we "Wproście" doszedł do wniosku, że Polskę należałoby... zamknąć: "Wyrastamy z tego narodowego państewka, które zawsze było nieudane" - wyznaje Urban.
Redaktor naczelny "NIE" cieszy się, że młodzi ludzie korzystają z procesów globalizacji, co osłabia Polskę pod znaku "dziadków radiomaryjno-pisowskich".
Urbanowi wtóruje Palikot: "Przyszedł czas, by powiedzieć Polakom, że muszą się wyrzec swojej polskości" – stwierdził Janusz Palikot podczas spotkania zorganizowanego przez Aleksandra Kwaśniewskiego. Według doniesień "Wprost", "stwierdzenie Palikota wywołało wśród gości konsternację, ale szybko zareagował na nie Kwaśniewski". Miał stwierdzić: "Proszę nie szaleć. Rozumiem intencje, ale w tej chwili odradzałbym takie wypowiedzi."
Dotychczasowy zastępca Urbana, Andrzej Rozenek, dostał się z listy Ruchu Poparcia Palikota do parlamentu i został rzecznikiem klubu. Andrzej Rozenek jako jeden z trzech Polaków (obok Adama Michnika i Leszka Millera) został zaproszony na cykliczne spotkanie Klubu Wałdajskiego organizowane pod patronatem Władimira Putina. Po oficjalnych obradach w Sankt Petersburgu, panowie byli gośćmi prezydenta Rosji w Soczi.
Dokonano kolejnych kroków na drodze rezygnacji z niepodleglości Polski. Takim krokiem jest rządowy projekt ustawy zgłoszony do Sejmu na druku nr 1066, przewidujący możliwość uczestniczenia zagranicznych funkcjonariuszy w operacjach pacyfikacyjnych na terenie Polski w przypadku rozruchów i „zgromadzeń”. Słowem – pacyfikować nas będą nie tylko tubylczy bezpieczniacy, ale również służby niemieckie lub Mosad.
Wspomniany rządowy projekt ustawy dotyczył udziału zagranicznych funkcjonariuszy w akcjach pacyfikacyjnych na terenie Polski, co niewątpliwie jest fragmentem scenariusza rozbiorowego. Nasi okupanci z bezpieczniackich hord najwidoczniej nie są do końca pewni, czy w razie czego uda im się samodzielnie spacyfikować ewentualne rozruchy, spowodowane czy to kryzysem gospodarczym, czy też przyspieszeniem procesu rozbioru Polski – bo rozbiór pełzający, elegancko nazwany „pogłębianiem integracji” przez cały czas postępuje. Najlepszą jego ilustracją jest próba ratyfikowania tzw. paktu fiskalnego, będącego kolejną amputacją części suwerenności politycznej – tym razem w zakresie budżetu państwa i finansów publicznych.
Wedle autora tego scenariusza Siwiec to "...nasz umiłowany konwojent Albin Siwiec umówionym zwyczajem siedzi w przedziale kolesiowym salonki III klasy po szczekocińskiej katastrofie, z nieważnym biletem powrotnym PKS do spragnionej pocałunków ziemi kaliskiej..."
Palikot to facet, co to "jawi się jako zaledwie Sedes z Bakelitu, choć kiedyś podobno chciał zostać Talesem z Miletu, ale kilka postawionych jeszcze przez starożytnych chorągiewek wymijająco-lekceważąco odpuścił i w rezultacie zniosło go z trasy slalomu niemoralnego niepokoju do przedpokoju, gdzie w wydzierzawionej beczce Diogenesa pędzi na swoje potrzeby wysokoenergetyczny Fuzel 5P, a przy okazji pędzi ten nasz ob-leśny i zagubiony wśrod drzew niewiedzy złego i dobrego Karl-Marx-Gump w nieukształtowany przez swoją nieświadomość niebyt... (a jednocześnie pędzi w kierunku odwrotnym - od nieświadomości ku nieukształtowaniu, przez co relatywnie podwaja prędkość światłości wiekuistej ludzkiego rozumu i granic naszego poznania i po stycznej wylatuje w czarną dziurę bezsensu)..."
Kolejny bohater tego zadziwiajacego scenariusza - "zwolniony spowolniony ubezwłasnowolniony, konwojowany z przeszłości w przyszłość aresztant dyplomowany koronny Szejnfeld z wolna i lubieżnie jak hurysa w brzuchomówczym tańcu słów wdzięczy się z wdzięczności wobec swej niespodziewanej wolności wypowiedzenia w haremie po raz drugi już raz kiedyś danego sułtanowi a dotrzymanego eunuchom słowa i nasłuchując łaskotu-łoskotu swej spodziewanej popularności całuje, polizuje, pomidoruje akcentuje to magiczne dane słowo POMIDOR, a potem cedzi je z nosowym zasmarkanym uśmiechem zawodowego cmokiera po zrobieniu loda (sam Michnikowski tego nieodżałowanej pamięci POMIDORA lepiej by nie zagrał ani nie zaśpiewał!) - więc ten Szejnfeld teraz dopieszcza wyrastający nam po raz kolejny (lecz najzupełniej znienacka) przed dziobem "Titanica" czubek betonu głowy Aleksandra Kwaśniewskiego utwardzony zakwasem filipinskim destylowanym, leżakowanym we Wronkach (12 lat minimum...!)"
A my jestesmy postrzegani przez autora scenariusza zaledwie jako "zasłuchani w miarowy turkot naszego super-orient-ekspresu podróżni i siedzimy rozko(ły)sznie znudzeni na walizkach w korytarzu, z nosem rozpłaszczonym na szkle kontraktowym okrągłostołowym okrągłym judaszowym bez klamki (a oczy nasze w słup!) i gapimy się pożądliwie na ten cotygodniowy prime-time 6-osobowy przedział morderców i na ich duchowego przewodniczącego dyrektora artystycznego... a on (Durczok) wprawnie i bez drgnienia powieki, jak zawodowy konduktor, dziurkuje przeterminowany bilet Siwca pryncypialnym ostrzem krytyki - a potem jak uniesiony wysoko przez nieznanych sprawców pegaz w państwowotwórczym szale-cie twórczym... ...spada na cztery łapy ...totalna klapa ... "klaps" ...nic sie nie zdarza... tylko łapka rączkę smaruje, oliwi sprawiedliwie po wierzchu i niesprawiedliwie pod spodem... ...napięcie z wolna opada z krajowego 220 na amerykański standard 110... koła turkocą, a nasz pociąg przez konwojenta miarowo poganiany gna i gna bezkreśnie, bezcieleśnie, bezdusznie, niby bezlitośnie, ale chlipie jednak żałośnie...
Za oknami migoce Europa..."
Musze Wam powiedziec, ze ten nieco moze surrealistyczny scenariusz moim zdaniem niezle przystaje do naszej surrealistycznej rzeczywistosci polityczno-medialnej!
Ciekaw jestem, gdzie na takiej dynamicznej i nosnej rakiecie jak Palikot zaleci Kwasniewski?
Chcialbym tez wiedziec, w jakim charakterze wsrod zalogi wystepuje Siwiec?
No i oczywiscie - czy leci z nimi pilot?
I kto tym pilotem jest?
Ostatnio w radio TOKfm (2012 09 07) Jerzy Urban (kumpel Palikota i Kwaśniewskiego) nawoływał do masowej emigracji młodych ludzi z Polski:
"Mam pomysł, co trzeba zrobić, szczególnie z masą debiutantów na rynku pracy: państwo powinno organizować i wspomagać emigrację.
Jeśli młodzi ludzie są bez żadnych szans, to co? Mają zdychać z głodu? Przecież nie da im się zasiłków dla bezrobotnych, bo tak się zrujnuje budżet. W związku z tym można szkolić według zapotrzebowania na siłę roboczą w Australii, Nowej Zelandii, Afryce ... Tam, gdzie są możliwości rozwoju gospodarczego, a nie ma kadr. Trzeba wspomagać emigrację zarobkową. Część wróci, część nie wróci."
Wcześniej Jerzy Urban w rozmowie z Piotrem Najsztubem we "Wproście" doszedł do wniosku, że Polskę należałoby... zamknąć: "Wyrastamy z tego narodowego państewka, które zawsze było nieudane" - wyznaje Urban.
Redaktor naczelny "NIE" cieszy się, że młodzi ludzie korzystają z procesów globalizacji, co osłabia Polskę pod znaku "dziadków radiomaryjno-pisowskich".
Urbanowi wtóruje Palikot: "Przyszedł czas, by powiedzieć Polakom, że muszą się wyrzec swojej polskości" – stwierdził Janusz Palikot podczas spotkania zorganizowanego przez Aleksandra Kwaśniewskiego. Według doniesień "Wprost", "stwierdzenie Palikota wywołało wśród gości konsternację, ale szybko zareagował na nie Kwaśniewski". Miał stwierdzić: "Proszę nie szaleć. Rozumiem intencje, ale w tej chwili odradzałbym takie wypowiedzi."
Dotychczasowy zastępca Urbana, Andrzej Rozenek, dostał się z listy Ruchu Poparcia Palikota do parlamentu i został rzecznikiem klubu. Andrzej Rozenek jako jeden z trzech Polaków (obok Adama Michnika i Leszka Millera) został zaproszony na cykliczne spotkanie Klubu Wałdajskiego organizowane pod patronatem Władimira Putina. Po oficjalnych obradach w Sankt Petersburgu, panowie byli gośćmi prezydenta Rosji w Soczi.
Dokonano kolejnych kroków na drodze rezygnacji z niepodleglości Polski. Takim krokiem jest rządowy projekt ustawy zgłoszony do Sejmu na druku nr 1066, przewidujący możliwość uczestniczenia zagranicznych funkcjonariuszy w operacjach pacyfikacyjnych na terenie Polski w przypadku rozruchów i „zgromadzeń”. Słowem – pacyfikować nas będą nie tylko tubylczy bezpieczniacy, ale również służby niemieckie lub Mosad.
Wspomniany rządowy projekt ustawy dotyczył udziału zagranicznych funkcjonariuszy w akcjach pacyfikacyjnych na terenie Polski, co niewątpliwie jest fragmentem scenariusza rozbiorowego. Nasi okupanci z bezpieczniackich hord najwidoczniej nie są do końca pewni, czy w razie czego uda im się samodzielnie spacyfikować ewentualne rozruchy, spowodowane czy to kryzysem gospodarczym, czy też przyspieszeniem procesu rozbioru Polski – bo rozbiór pełzający, elegancko nazwany „pogłębianiem integracji” przez cały czas postępuje. Najlepszą jego ilustracją jest próba ratyfikowania tzw. paktu fiskalnego, będącego kolejną amputacją części suwerenności politycznej – tym razem w zakresie budżetu państwa i finansów publicznych.
Kryzys finansowy jest wykorzystywany przez Niemców w charakterze wygodnego pretekstu do budowy w Europie IV Rzeszy metodami pokojowymi.
Mam nadzieję, że niedługo tak się stanie...