CBA ujawniło, że na konto polityka wpłynęło nieopodatkowane 100 tysięcy złotych. Po zweryfikowaniu informacji okazało się, że poseł Hofman rzeczywiście zalega z podatkiem, ale nie jest to przestępstwo, tylko wykroczenie, które uległo przedawnieniu. Kwota zaległego podatku wynosiła 600 złotych. Poseł uregulował ją w czasie prowadzonego postępowania.
Z kolei nieujawnione w oświadczeniu kwoty pochodziły między innymi ze sprzedaży samochodów i nieruchomości i mieściły się w granicach dochodów opisanych w oświadczeniach majątkowych. Zatem wcześniej podlegały właściwemu opodatkowaniu i brakuje podstaw do podważenia ich pochodzenia. Z kolei przepływy finansowe między kontem żony posła i jej krewnego wykraczała poza ramy postępowania, przy czym nie stwierdzono, aby wiązało się z nim podejrzenie przestępstwa.
Prawo i Sprawiedliwość zapowiadało przywrócenie posła Hofmana na zawieszone funkcje, jeśli zostanie oczyszczony z zarzutów. Dziś Marcin Mastalerek - jeden z tymczasowych następców Hofmana - potwierdził, że tak się stało - Hofman jest znów członkiem partii i klubu PiS.
Kwestią "czasu i partyjnych procedur" jest natomiast jego powrót na funkcję rzecznika prasowego. Poseł Mastalerek mówi, że jego partia spodziewała się takiej decyzji. Jego zdaniem, sprawa Hofmana była próbą "przykrycia afer" dotyczących Platformy Obywatelskiej, w tym sprawy Sławomira Nowaka. Mastalerek twierdzi, że uderzenie CBA było niecelne, a samo CBA skompromitowało się.
Podobne stanowisko wygłasza Andrzej Duda, który w największym stopniu przejął w ostatnich dniach obowiązki Adama Hofmana. Decyzję prokuratury poseł uznał za bardzo dobrą. - Rozdmuchanie błahej sprawy Adama Hofmana było próbą zmylenia opinii publicznej i odwróceniem jej uwagi od korupcji w PO, w momencie wykrycia afery korupcyjnej w rządzie Donalda Tuska oraz w chwili dymisji "z korupcją w tle" ministra Sławomira Nowaka - napisał Andrzej Duda na swoim Facebooku.
Poseł PO Marcin Kierwiński przypomina, że pożyczki powyżej 10 tysięcy złotych powinny być wpisywane do oświadczenia majątkowego. A - jak mówi - w przypadku posła PiS-u nie były. Poseł Kierwiński dodał, że teraz wszystko zależy od decyzji prezesa PiS, Jarosława Kaczyńskiego. - Na dziś nie ma prowadzonego przeciwko niemu postępowania, więc decyzje prezesa mogą być podjęte - mówi Kierwiński.
Postanowienie prokuratury nie jest prawomocne. CBA może złożyć zażalenie. Na razie nie wiadomo czy skorzysta z tego uprawnienia.