Wiceminister Kownacki mówi, że osoby, które dotychczas pełniły funkcje w ramach Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu, utraciły certyfikaty bezpieczeństwa, które były konieczne, by Centrum uzyskało NATO-wską akredytację. W związku z tym minister obrony podjął decyzję o ich odwołaniu. Osoby te jednak przez ponad tydzień odmawiały przyjęcia i wykonania polecenia. Został więc powołany nowy pełnomocnik, który musiał wejść w swoje obowiązki.
Bartosz Kownacki dodał, że "Centrum zorganizowano jako przechowalnię dla byłej kadry kierowniczej Służby Kontrwywiadu Wojskowego, której chciano zagwarantować wygodne posady. Mieli zagwarantowane bardzo wysokie pensje, nawet do 20 tysięcy złotych".