Prowadzący audycję w Radiu Zet pytał Jarosława Gowina o protest lekarzy rezydentów. - Gdzie jest ta szefowa rządu, która obiecywała, że będzie słuchać i młodszych i starszych, i biednych i bogatych i, że będzie ich nie tylko słyszeć, ale ich słuchać, nie ma jej w tym proteście – ocenił dziennikarz.

Reklama

Wicepremier przypomniał, że Beata Szydło spotkała się z protestującymi. Konrad Piasecki wytknął Gowinowi, że tylko raz odbyły się rozmowy premier z rezydentami.

Dopytywał też o wrażliwość społeczną Beaty szydło. - I ta wrażliwość się przejawia, ale oprócz wrażliwości społecznej pani premier kieruje się też poczuciem odpowiedzialności za państwo. To nie może być tak, że premier jest do dyspozycji każdej grupy protestujących, w każdej sytuacji. Ta sytuacja, na którą wskazują młodzi lekarze, jako na, proszę pozwolić mi skończyć, jako na taką urągającą ich godności, polegała na tym, że zamiast pani premier spotkało się z nią troje ministrów – powiedział wicepremier.

Rekonstrukcja czy nie?

Gowin stwierdził, że nie wyklucza takiej rekonstrukcji, ponieważ przy obejmowaniu rządów przez PiS była mowa o tym, że po dwu latach będzie "śródokresowa ocena".

- Nasze zaplecze parlamentarne rozstrzygnie, czy przez następne dwa lata koalicji będziemy rządzić w tym samym składzie, czy będą jakieś modyfikacje - powiedział.

Reklama

Dopytywany o kwestię premiera zaznaczył, że na pewno będzie to osoba wskazana przez Prawo i Sprawiedliwość. - To jest jedyna rzecz przesądzona - zaznaczył. Dodał, że PiS dwa lata temu wskazało jako premiera Beatę Szydło i "do tej pory nie ma symptomów wskazujących, że może dojść do zmiany tej decyzji".

Kaczyński nie mówi jako przyszły prezes

Według Gowina ostatnich wypowiedzi prezesa PiS Jarosław Kaczyńskiego nie należy odbierać, jako słów przyszłego premiera, tylko tak jak jest to obecnie - lidera obozu rządowego. - Wypowiada się jako lider obozu rządowego. To jest coś więcej, niż lider jednej z partii, nawet największej, a coś innego niż premier in pectore - stwierdził.

- Moim zdaniem nic - żadne decyzje dotyczące rekonstrukcji nie są przesadzone - podkreślił Gowin.

Według niego nie wiadomo, czy gdyby funkcję premiera objął Jarosław Kaczyński wpłynęłoby to na osłabienie napięć między rządem, a ośrodkiem prezydenckim. Jak ocenił, wiele zależałoby od wcześniejszych ustaleń między prezesem Kaczyńskim, a prezydentem Andrzejem Dudą i zaznaczył, że być może takie ustalenia zapadną w piątek podczas ich zaplanowanego spotkania.

Na pewno jest taka część napięć, między ośrodkiem rządowo-parlamentarnym, a prezydenckim, "których moglibyśmy i powinniśmy unikać" - mówił. Jednocześnie jest pewna rzeczywista, dosyć głęboka różnica zdań w sprawie sądownictwa - dodał.

-Tę ostatnia sprawę zostawiłbym na boku, natomiast napięcie między MON, czy MSZ - choć uważam, że tych napięć jest o wiele mniej, o ile w ogóle są; tu możemy mówić o czasie przeszłym - tych ostatnich napięć można byłoby uniknąć - ocenił.

Gowin spodziewa się, że prezydent w piątek zgłosi uwagi do propozycji złożonych przez PiS do prezydenckicj projektów: nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa i ustawy o Sądzie Najwyższym. Liczy też, że w razie dalszego sporu ruszy kolejna tura uzgodnień.

Bielan rekonstrukcji nie przesądza

Z kolei Bielan pytany w czwartek rano w TVN24, czy za miesiąc możemy spodziewać się rządu pod wodzą Jarosława Kaczyńskiego, a nie Beaty Szydło powiedział, że nie chce przesądzać, kiedy dojdzie do rekonstrukcji i czy w ogóle do niej dojdzie.

Podkreślił, że PiS mówiło od wielu miesięcy, że w połowie kadencji dojdzie do oceny pracy rządu, a wybory odbyły się 16 listopada 2015 roku. Zaznaczył, że premier Szydło dokona oceny poszczególnych resortów, a oceny pracy całego rządu - koalicja rządowa czyli, liderzy partii tworzących tę koalicję.

Bielan stwierdził, że rząd premier Szydło jest bardzo wysoko oceniany przez Polaków. - Gdy dokonany oceny personalnej składu tego rządu, to podamy ją do publicznej wiadomości - zapewnił.

Na pytanie o dymisję szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego Bielan powiedział, że nie słyszał, żeby została podjęta jakakolwiek decyzja o odwołaniu jakiegokolwiek ministra - w tym ministra Waszczykowskiego. Jak dodał, media od samego początku tej kadencji mówią o odwołaniu szefa MSZ. - Decyzje o tym, kto pozostanie w rządzie podejmie pani premier i liderzy kolacji - podkreślił.

Dopytywany, czy chciałby być ewentualnym następcą Waszczykowskiego Bielan powiedział, że jest bardzo zadowolony z funkcji, którą w tej chwili pełni.