"Z Unią nie łączy Polski żaden system wartości. Całkowicie odmiennie rozumiane są w Polsce i w UE tak fundamentalne pojęcia i zjawiska jak demokracja, prawo czy rodzina" – stwierdziła Krystyna Pawłowicz.
"Dziś bronimy przed UE (gł. przed Niemcami i Francją) resztek naszej narodowej i państwowej suwerenności, stawiamy opór kulturowej agresji unijno-lewackiej. Jesteśmy poddani dyktatowi unijnych, niemających legitymacji wyborczej, lewaków. UE stała się ośrodkiem walki z suwerenną Polską i jej demokratycznie wybranymi władzami" - kontynuowała posłanka.
Pawłowicz wdała się też w burzliwą dyskusję z internautami na Twitterze.
"Pani sie pewnie marzy druga Ukraina pod butem Rosji, przez takich jak pani tu też mogą zginąć tysiące, jak nie więcej Polaków, przeraża krótkowzroczność dla jedynie własnej korzyści" - napisał jeden z internautów.
"A jakiej korzyści?" - spytała polityczka.
"Władzy chociażby, za wszelką cenę, nawet cenę łamania Konstytucji, poza tym jest pani posłem za moje podatki, a wojna z UE, dzięki której jesteśmy bezpieczni tylko dlatego, że zwracają uwagę na łamanie praworządności?" - padła odpowiedź.
"Jestem posłem za swoje własne podatki i w Sejmie też PRACUJĘ. Na wszystko SAMA pracuję i pewnie utrzymuję też pana" - odcięła się posłanka.
"To gdzie Pani była jak nas wchłaniali?!? Łatwo było rączki jak Piłat umyć, a teraz się wymądrzać?" - skomentowała kolejna internautka.
"Nie byłam też członkiem SLD ani PSL, które to nas do Unii wcielały na złych warunkach" - odparła Pawłowicz.
Niektórzy internauci poparli jednak słowa Pawłowicz, choć nie bez zastrzeżeń.
"Dlaczego pani nie ma odwagi powiedzieć głośno "Polexit now"? Polska nie ma nic do stracenia, Polska ma jedynie tylko do zyskania! Komu bardziej zależy, Polsce aby tkwić w UE? Czy UE, aby Polska była w UE? Pani Krystyno, nie ma kompromisu. Można być trochę w ciąży?!" - napisał ktoś.
"Dla Polski na razie wyjścia nie ma" - odpowiedziała posłanka PiS.