"Pożyczyła kilkaset tysięcy od mojej rodziny, obiecując pomoc i kontakty z czołowymi politykami Prawa i Sprawiedliwości" - oświadczył biznesmen. Dodał, że po przegranych przez PiS wyborach Kania zwróciła te pieniądze.

Reklama

Dochnal zarzucił też szefowi krakowskiej TVP Witoldowi Gadowskiemu, że przychodził do jego żony, gdy on siedział w areszcie. Gadowski miał być wysłannikiem ówczesnego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry i podobno proponował kobiecie, by Dochnal został świadkiem koronnym. "Obiecywał pomoc" - mówił w TVN lobbysta. Gadowski komentuje te wypowiedzi jednym słowem: bzdura. I zapowiada pozew do sądu przeciwko Dochnalowi.

Według prokuratury, Marek Dochnal był biznesmenem, który prowadząc swoje interesy, korumpował polityków. Najbardziej znanym przykładem jest Andrzej Pęczak - były łódzki baron SLD i były poseł tego ugrupowania, który dostał od Dochnala mercedesa z zasłonkami.

Jednak ze słów samego Dochnala wynika, że to politycy zastawiali na niego sidła, używając do tego służb specjalnych, które go podsłuchiwały. Lobbysta nie podawał jednak żadnych nazwisk. Przyznał tylko, że Pęczak w 2003 roku przyszedł do niego, żądając 3 milionów dolarów łapówki dla Leszka Millera. Jednak wtedy - jak mówił Dochnal - nie uwierzył w tę propozycję.

Reklama

Zwolniony niedawno z aresztu, wychudzony Marek Dochnal zaprzeczył, by kiedykolwiek mówił o tajnych kontach polityków zakładanych w Szwajcarii. "To nieporozumienie" - podkreślał. Zresztą ten zwrot pojawiał się w jego ustach bardzo często.

"Proszę zrozumieć moją sytuację: mam dwie sprawy przed sądem. Pomimo usiłowań moich obrońców sprawa w Pabianicach jeszcze się nie rozpoczęła, mimo że ja jestem żywotnie zainteresowany, aby ruszyła. Zachęcam media, aby interesowały się, komu zależy, aby te sprawy się nie rozpoczęły" - tłumaczył lobbysta.

Dochnal przyznał, że przed jego występem w programie "Teraz my" było dużo telefonów do jego przyjaciół. "Wielu biznesmenem i polityków chciało się dowiedzieć, jakie rewelacje zdradzę. Dzwonił m.in. Zbigniew Wassermann" - zdradził gość Andrzeja Morozowskiego i Tomasza Sekielskiego.