Policja działa w granicach prawa, w oparciu o przepisy prawa i tak było w mojej opinii w tym przypadku – ocenił szef MSWiA. Poseł przychodzi i zakłóca legalne zgromadzenie, spotkanie wyborcze swoim oponentom politycznym? Używa megafonu? Odmawia wylegitymowania się? Na Boga, jakie mamy standardy?! Nie możemy tego tolerować – mówi Mariusz Kamiński. Dodaje, że „"taka atmosfera konfrontacyjna, uniemożliwianie oponentom politycznym swobodnej wypowiedzi prowadzi do pobudzania takich osób, a poczucie misji u osób zwichrowanych psychicznie kończy się tragedią”.

Reklama

Kamiński: Ja bym pani Gajewskiej nie rozpoznał

Prowadzący dopytywał polityka dlaczego policjanci nie zareagowali, kiedy ludzie krzyczeli, że Kinga Gajewska jest posłanką? Policja nie miała nawet świadomości. Ja bym chyba pani Gajewskiej nie rozpoznał. Nie kojarzę – stwierdził szef MSWiA. Trudno się dziwić, że policjant nie poznaje – tłumaczy i dodaje, że jak policjanci ją wylegitymowali w radiowozie, to została wypuszczona.