Rekonstrukcja rządu

Premier Donald Tusk był pytany na konferencji prasowej w Sejmie, czy rekonstrukcja rządu jest przesądzona. Dziennikarze dopytywali, czy obejmie tylko te osoby, które chciałyby kandydować do Parlamentu Europejskiego (PE), czy także tych ministrów, z których jako szef rządu jest niezadowolony.

Tusk odpowiedział, że rekonstrukcja rządu to nie temat do żartów. Ja o tym mówiłem, ponieważ to jest oczywiste. Ja zakładam - ponieważ rozmawiam z moimi paniami i panami ministrami, że niektórzy decyzją swoją czy swojej partii będą kandydowali w wyborach do PE. No i to jest jeden powód, dla którego ta rekonstrukcja będzie dość zrozumiała, oczywista - powiedział.

Reklama

"Rzetelna ocena" ministrów

Reklama

Donald Tusk zapowiedział ponadto, że w czerwcu zrobi "bardzo rzetelną ocenę, kto się dobrze spisał, a kto nie".

Podkreślił, że nie wyklucza innych zmian, niż te wymuszone wyborami do PE, i że rekonstrukcja rządu prawdopodobnie będzie głębsza. Jak dodał, bardzo by chciał, wykorzystując ten moment, zmniejszyć trochę ilość wiceministrów.

I mam tutaj już pewne pomysły, ale o tym porozmawiamy w czerwcu, jak będę gotów z całą mapą personalną - zaznaczył premier.

We wtorek premier przekazał, że na pewno dojdzie do rekonstrukcji rządu. Podkreślił wówczas, że przełom wiosny i lata wydaje się być do tego stosownym momentem. Tusk zaznaczył jednocześnie, że zmiany będą zależały wyłącznie od merytorycznej oceny ministrów lub ich decyzji politycznej.