Sapiełkę dopuszczono do Sannikaua wieczorem 20 grudnia. Według słów adwokata jest on mocno pobity i "praktycznie nie może się poruszać".

"Doznał albo silnego uderzenia w nogę albo zwichnięcia. Nie postawili mu tam nawet diagnozy, choć ja mam wrażenie, że noga może być nawet złamana. Prócz tego bili go po głowie, więc odczuwa dalsze następstwa. Ma też obrażenia na rękach - są na nich krwiaki" - opowiadał Sapiełka, cytowany przez Radio Swaboda.

Reklama

Adwokat nie wie, kiedy będzie mógł znowu spotkać się ze swoim klientem. "Problem w tym, że teraz w KGB jest bardzo wielu zatrzymanych, a w areszcie możliwości jednoczesnego przyjmowania odwiedzających są ograniczone" - wyjaśnił.

Nadal nie wiadomo, w jakim stanie jest Uładzimir Niaklajeu, inny kandydat opozycji na prezydenta, pobity przez nieznanych sprawców, jak twierdzą świadkowie - OMON-owców w cywilu, jeszcze przed zakończeniem niedzielnych wyborów.

Szef MSW Białorusi Anatol Kulaszou powiedział w środę, odpowiadając na pytania dziennikarzy o stan obu zatrzymanych, że Sannikau i Niaklajeu są "absolutnie zdrowi, w porządku, czują się dobrze".