Według antyreżimowych działaczy syryjskich, najwięcej ofiar było w piątek w prowincji Dara w południowo-zachodniej Syrii. Podobno do demonstrantów przyłączyła się tam bliżej nieokreślona liczba żołnierzy. Mimo wzmocnionych sił bezpieczeństwa w głównych miastach tej prowincji tysiące ludzi wyszły na ulice, by zaprotestować przeciwko rządom prezydenta Baszara el-Asada - informują mieszkańcy i działacze antyrządowi.
Agencja Reutera pisze, że władze syryjskie od chwili, gdy rozpoczęła się rewolta, wyprosiły z kraju większość niezależnych mediów, toteż trudno jest zweryfikować doniesienia, które napływają z Syrii. Rząd prezydenta Asada jest coraz ostrzej krytykowany za brutalne tłumienie antyreżimowych demonstracji. W czwartek USA i UE wezwały Asada do ustąpienia.