Dokument taki minister finansów Wielkiej Brytanii, George Osborne przedstawia dwukrotnie w ciągu roku - wiosną i jesienią. Obecnie skorygował wskaźnik przyszłorocznego wzrostu brytyjskiego produktu krajowego brutto do zaledwie 0,7 proc., podczas gdy w wiosennym sprawozdaniu budżetowym szacował go jeszcze na 2,5 proc.

Reklama

W porównaniu z wiosennymi prognozami o 112 mld funtów zwiększyła się kwota nowych pożyczek, jakie będzie musiał zaciągnąć brytyjski skarb państwa w ciągu najbliższych czterech lat. Deficyt budżetowy za bieżący rok finansowy wyniesie 127 mld funtów i będzie systematycznie spadał, by w roku 2014/15 zmniejszyć się do 79 mld funtów. Ubiegłoroczny brytyjski PKB wyniósł około 1,45 biliona funtów.

Wszystkie podawane przez Osborne'a wskaźniki finansowe pochodzą od niezależnego Biura Odpowiedzialności Budżetowej (OBR).

Minister oświadczył, że nie zrezygnuje ze znacznych cięć wydatków, podjętych w ubiegłym roku w celu uchronienia najwyższego ratingu kredytowego Wielkiej Brytanii - mimo wezwań ekonomistów, związków zawodowych i polityków opozycyjnych do wzmocnienia bodźców stymulujących wzrost gospodarczy.

"Jeśli reszta Europy zmierza ku recesji, może się okazać trudne zapobieżenie jej tutaj w Zjednoczonym Królestwie. Znaczna część Europy wydaje się zmierzać ku recesji, powodowanej chronicznym brakiem zaufania do zdolności państw do uporania się z ich zadłużeniem" - powiedział parlamentarzystom Osborne.

OBR spodziewa się, że w ostatnich trzech miesiącach bieżącego roku PKB zmniejszy się o 0,1 proc., by w I i II kwartale 2012 roku zwiększyć się o 0,1 proc.

Jak zadeklarował Osborne, wzrost płac pracowników sektora publicznego, zamrożony na dwa lata do 2013 roku, będzie następnie ograniczony do 1 proc. Łączna liczba zatrudnionych w sferze budżetowej spadnie o 710 tys., podczas gdy wcześniej zapowiadano, że tylko o około 400 tys.

Dziennik "Daily Telegraph" poinformował w ubiegły piątek, że brytyjskie ministerstwo spraw zagranicznych wysłało do ambasad i konsulatów instrukcje z żądaniem sporządzenia planów działania na wypadek załamania się strefy euro. Plany te miałyby również uwzględniać ewentualność zaburzeń społecznych. Dyplomaci mają także przygotować pomoc dla dziesiątek tysięcy żyjących w strefie euro obywateli brytyjskich na wypadek, gdyby utracili dostęp do swych kont bankowych lub możliwość podejmowania z nich pieniędzy.