Moses wcześniej kręcił filmy dokumentalne o konfliktach w Egipcie, Malezji, Wenezueli i Zimbabwe.
Producent filmu współpracował z organizacją National Endowment for Democracy, o której się mówi, że stała za ukraińską "pomarańczową rewolucją", która przyniosła władzę Wiktorowi Juszczence. NED jest podejrzewana również o wywoływanie powstań i inspirowanie zamachów w celu zmian władzy w innych krajach, kojarzoną jako "cywilne ramię" CIA - pisze tvn24.pl.
"Global Research" uważa, że film przedstawia sytuację na Ukrainie w sposób niezwykle subiektywny i jednostronny i próbuje wmawiać światowej opinii publicznej, że jedynym powodem wybuchu niezadowolenia na kijowskiej ulicy jest "pragnienie demokracji". - Oto jak działa propaganda. Im prościej, tym lepiej - ocenia autor analizy.
"Global Research" to kanadyjski think-tank, który w najbardziej krytyczny sposób ocenił opublikowany 10 lutego film "I am a Ukrainian".
Komentarze(23)
Pokaż:
Moim zdaniem powstaje rzad jednolitego wejscia do "jelita grubego" Unii oraz Banksterom z Wall Street! Amen!
Jesli chodzi o ten spot to od razu bylo widac ze smierdzi hAmeryka!