Wzrasta napięcie między Izraelczykami a Palestyńczykami. Pięciu bojowników palestyńskich zostało zastrzelonych, gdy podeszli oni zbyt blisko płotu oddzielającego Strefę Gazy od Izraela. Według izraelskiego wojska grupa około 200 osób rzucała w kierunku żołnierzy kamieniami, ponadto protestujący toczyli przed sobą płonące opony.
Izraelscy wojskowi otworzyli ogień, zabijając 5 osób i raniąc 30.
Protest Palestyńczyków był gestem solidarności z Arabami demonstrującymi w Jerozolimie i na Zachodnim Brzegu. W tamtym regionie w wyniku eskalacji napięcia palestyńsko-izraelskiego zginęło w ciągu ostatnich 10 dni 4 Izraelczyków oraz co najmniej 8 Palestyńczyków.
Powodem protestów ludności arabskiej są obawy o przejęcie przez Żydów meczetu Al-Aksa na Wzgórzu Świątynnym w Jerozolimie. Ta sprawa często pojawia się gdy rośnie napięcie między Izraelem a Palestyną. Izraelski premier Benjamin Netanjahu zaprzecza, jakoby jego rząd chciałby zmienić warunki, na jakich Żydzi mogą odwiedzać meczet.
Kwestię statusu meczetu Al-Aksa poruszył również w dzisiejszym kazaniu wiceszef biura politycznego Hamasu w Gazie Ismail Haniyeh. Jeden z liderów organizacji uważanej przez Zachód za terrorystyczną nazwał "bohaterami" nożowników, którzy w ostatnich dniach atakowali Izraelczyków. - Wyzwolimy Al-Aksę i my jako mieszkańcy Strefy Gazy przyłączymy się do tego. Wzywamy do eskalacji i pogłębienia intifady - zaapelował Haniyeh, używając arabskiego określenia dla buntu i powstania.
Tym terminem nazwano dwa palestyńskie powstania - z lat 1987-1993 i 2000-2004.
WIDEO, NA KTÓRYM IZRAELSKI POJAZD PRZEJEŻDŻA PALESTYŃCZYKA: