Jest wysoce prawdopodobne, że władze wybrane w demokratycznych wyborach opanowują sytuację, czyli że ten zamach stanu wojskowy był nieudany - powiedział prezydent, który w sobotę rano złożył kondolencje we francuskiej ambasadzie w związku z czwartkowym zamachem w Nicei. Zwrócił uwagę, że w Turcji - jak podają w tej chwili agencje - zginęło ok. 90 osób. To także jest ogromnie tragiczna wiadomość, bo obawiam się, że są to w większości cywile. Tak jak zresztą było wczoraj widać w tych sprawozdaniach, które w nocy były pokazywane z Ankary i Stambułu, to przede wszystkim ludzie próbowali zatrzymać wojska, które się zbuntowały - mówił.
Jak podkreślił, wygląda jednak na to, że demokratycznie wybrane władze Turcji zatrzymały zamachowców. A to oznacza, że demokracja zwycięża - zaznaczył prezydent. Zwrócił uwagę, że Turcja jest wielkim państwem, członkiem Sojuszu Północnoatlantyckiego i drugą co do wielkości armią w NATO. Chciałbym, żeby sytuacja jak najszybciej się znormalizowała, bo to jest ważne także dla bezpieczeństwa i pokoju w tej chęci świata - powiedział Andrzej Duda.
Pamiętajmy, że Turcja odgrywa bardzo ważną rolę, jeśli chodzi o przeciwdziałanie kryzysowi migracyjnemu. Pamiętajmy, że odgrywa bardzo ważną rolę, jeśli chodzi o stabilizację w tej części świata, jeśli chodzi wojnę w Syrii, uspokajanie tego konfliktu - dodał. Prezydent wyraził nadzieję, że Turcja w szybkim tempie będzie w stanie wrócić do tej swojej ważnej roli.
W nocy z piątku na sobotę w Turcji doszło do nieudanej próby zamachu stanu. Próba ta zakończyła się niepowodzeniem - ogłosił w sobotę tymczasowy szef sztabu tureckiej armii generał Umit Dundar. Poinformował, że w starciach zginęło w sumie ponad 190 osób, w tym 104 puczystów. Wśród pozostałych 90 ofiar śmiertelnych jest 41 policjantów, dwóch żołnierzy i 47 cywilów - sprecyzował.