Shinzo Abe i Donald Trump podkreślili w trakcie rozmowy, że dla rozwiązania problemów wynikających z prób jądrowych i balistycznych KRLD nieodzowna jest współpraca z Chinami oraz z Rosją. Uznali też, że czas rokowań dobiegł już właściwie końca. Przez telefon rozmawiali też szef amerykańskiej dyplomacji Rex Tillerson oraz minister spraw zagranicznych Korei Południowej pani Kang Kiung Wha.
Jak donosi agencja Yonhap wysoko postawieni wojskowi południowokoreańscy i amerykańscy, którzy wchodzą w skład Kolegium Połączonych Szefów Sztabów nie wykluczają zastosowania środków militarnych, które powstrzymałyby Pjongjang przed podejmowaniem zakazanych przez Radę Bezpieczeństwa prób balistycznych.
Na próbę zareagowała już Korea Południowa. Jak informuje "Daily Mail" cztery samoloty F-15zrzuciło kilka bomb na przygranicznych terenach. Do tego wojsko wyemitowało specjalny film, łącząc ostatni nalot z ćwiczeniami południowokoreańskich sił rakietowych i oświadczeniem jednego z oficerów. Jeśli Północna Korea będzie dalej zagrażać bezpieczeństwu naszych obywateli swoją bronią atomową i rakietową, nasze lotnictwo eksterminuje przywódców Północnej Korei" - mówił na tym nagraniu pułkownik Lee Kuk-no, który dowodzi eskadrą F-15 - pisze "Daily Mail"
Odpowiedź powinna nastąpić możliwie szybko i być na tyle stanowczą, by zademonstrować determinację sojuszu; włączając w to działania militarne - powiedział agencji jeden z południowokoreańskich dowódców. Yonhap twierdzi, że południowokoreański bombowiec przeprowadził serię intensywnych lotów ćwiczebnych w ramach trwających właśnie manewrów południowokoreańsko-amerykańskich.
Korea Płn. wystrzeliła we wtorek o godz. 5:58 czasu miejscowego (godz. 22:58 w poniedziałek w Polsce) pocisk rakietowy, który o godz. 6:06 przeleciał nad drugą co do wielkości japońską wyspą Hokkaido, po czym rozpadł się na trzy części i wpadł do Oceanu Spokojnego. Jak poinformował rzecznik rządu Japonii, Yoshihide Suga pocisk wpadł do wód Oceanu Spokojnego w odległości 1180 km od przylądka Erimo położonego w południowo-wschodniej części wyspy Hokkaido. Suga zaznaczył, że żadna z części wystrzelonego pocisku nie spadła na terytorium Japonii.
Wystrzeliwując pocisk w kierunku Japonii, KRLD stworzyła niezwykle poważne, niemające precedensu zagrożenie dla bezpieczeństwa Japonii - ocenił premier Abe. Japonia nie podjęła próby "przechwycenia koreańskiej rakiety" – poinformowała agencja Kyodo. Jak wyjaśnił we wtorek przed południem minister obrony Japonii Itsunori Onodera, taką decyzję podjęto, bo stało się jasne, że pocisk nie jest wymierzony w cele na terytorium japońskim. Pocisk osiągnął maksymalną wysokości 550 km. Nad Japonią znajdował się nie dłużej niż 2 min.
W ocenie japońskiego ministerstwa obrony Pjongjang wystrzelił we wtorek pocisk podobny do tego, który został wyniesiony 14 maja. Eksperci twierdzili, że KRLD wystrzeliła wówczas rakietę typu Hwasong-12, zbliżoną parametrami do międzykontynentalnych pocisków balistycznych typu "ziemia-ziemia", zdolnych do przenoszenia ładunków jądrowych. Pentagon potwierdził fakt wystrzelenia rakiety. Rzecznik Pentagonu Pułkownik Robert Manning powiedział dziennikarzom, że armia znajduje się na etapie gromadzenia i wstępnej analizy danych.
Dowództwo Obrony Północnoamerykańskiej Przestrzeni Powietrznej i Kosmicznej NORAD, obejmującej dwa kraje: USA i Kanada, zaznaczyło w wydanym przez siebie komunikacie, że wystrzelenie pocisku rakietowego przez Koreę Płn. "nie niosło w sobie żadnego zagrożenia dla krajów Ameryki Północnej".
Kolejna próba balistyczna KRLD - poprzednia miała miejsce 26 lipca - wywołała zaniepokojenie w Japonii i w Korei Południowej. Oba kraje - podobnie jak USA - zwróciły się do Rady Bezpieczeństwa ONZ o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia we wtorek wieczorem. Zrobimy wszystko, co tylko w naszej mocy, by chronić życie obywateli - oświadczył premier Japonii Shinzo Abe przed nadzwyczajnym posiedzeniem gabinetu, które zostało zwołane po otrzymaniu informacji o wystrzeleniu przez KRLD pocisku w stronę Japonii.
Podobnie jak w Tokio, również w stolicy Korei Płd. Seulu odbyło się nadzwyczajne posiedzenie gabinetu ministrów zwołane w związku z zaistniałą sytuacją. Informacja o wystrzeleniu rakiety została podana przez władze Japonii. Ostrzeżenie o jego skutkach zostało wysłane z wykorzystaniem systemu wczesnego ostrzegania "J-Alert"
Wywiad wojskowy Korei Płd. twierdzi, że pocisk został wystrzelony z poligonu w pobliżu stolicy kraju Pjongjangu w kierunku wschodnim tj. w stronę Morza Japońskiego.