Za pozostaniem Volkera Kaudera na stanowisku szefa frakcji głosowało 180 deputowanych CDU i CSU, a sześciu parlamentarzystów wstrzymało się od głosu - podała agencja dpa, zaznaczając, że poparcie wyniosło ponad 77 proc. Kauder kieruje wspólnym klubem parlamentarnym obu chadeckich partii od dwunastu lat. W poprzednich głosowaniach otrzymywał poparcie powyżej 90 proc., cztery lata temu głosowało na niego 97,4 proc. członków klubu.

Reklama

Jak pisze dziennik "Die Welt", słabe poparcie dla Kaudera jest wyrazem frustracji z powodu znacznie niższego niż się spodziewano wyniku CDU/CSU w niedzielnych wyborach do Bundestagu. Chadecy dostali tylko 33 proc. głosów, co jest najgorszym ich wynikiem od 1949 roku.

"Die Welt" podkreśla, że Kauder nie miał kontrkandydata, co czyni jego wynik jeszcze bardziej problematycznym. To było całkiem mocne uderzenie w polityka będącego zaufanym Merkel - ocenia Robin Alexander. Ten strzał ostrzegawczy skierowany był też pod adresem Merkel - dodaje autor komentarza.

Według "Die Welt" pojawiły się pierwsze głosy domagające złożenia przez Merkel przewodnictwa CDU. Przedstawiciel konserwatywnego skrzydła w partii Alexander Mitsch powiedział w wywiadzie dla radia SWR, że w drugiej linii partii jest wielu polityków, którzy mogliby przejąć kierownictwo CDU. Jego zdaniem należałoby obecnie oddzielić urząd kanclerza od stanowiska szefa partii. CDU nie powinna być rządzona z urzędu kanclerskiego - uważa Mitsch.

Mitsch jest przewodniczącym działającego w ramach CDU stowarzyszenia Przełom Wolnościowo-Konserwatywny, które domaga się między innymi zmiany polityki migracyjnej. Merkel jest od 2000 roku szefową CDU, od 2005 roku kieruje równocześnie niemieckim rządem.