Zamachowiec, 29-letni Sajfullo Sajpow (Sayfullo Saipov), Uzbek posiadający prawo stałego pobytu w USA, o godz. 15:05 czasu lokalnego we wtorek (20.05 czasu polskiego) wjechał furgonetką wynajętą w stanie New Jersey, w sklepie sieci materiałów budowlanych Home Depot, na ścieżkę rowerową na brzegu rzeki Hudson.
Jadąc z prędkością powyżej 90 km/godz. w ciągu minuty zamachowiec przejechał, jadąc z północy na południe, ok. 20 przecznic. Podczas tego rajdu taranował spacerowiczów, rowerzystów i ich rowery ustawione na poboczu. Śmierć na miejscu poniosło sześć osób, w tym obywatele Argentyny i Belgii. Dwie osoby zmarły w wyniku odniesionych obrażeń w szpitalu. Jedenaście osób odniosło obrażenia. Wśród ofiar tego śmiertelnego rajdu byli też imigranci z Uzbekistanu.
Jak poinformował na Twitterze konsul RP w Nowym Jorku Maciej Golubiewski wśród ofiar nie ma Polaków.
Po przejechaniu ok. 1,5 km ścieżką rowerową, prawdopodobnie podczas próby powrotu na autostradę West Side, Sajpow zderzył się z szkolnym minibusem w okolicach słynnej strefy zero, gdzie kiedyś stały bliźniacze wieżowce Centrum Handlu Światowego.
Zamachowiec wyskoczył wtedy z pojazdu i zaczął uciekać wymachując dwoma, jak się okazało później fałszywymi, pistoletami. Podczas ucieczki wykrzykiwał: „Allahu Akbar !” (Bóg jest wielki). Ucieczkę powstrzymał ostatecznie funkcjonariusz policji, który postrzelił Saipowa w brzuch.
Saipow, który ostatnio mieszkał w stanie New Jersey, jednak legitymował się prawem jazdy wydanym w Tampie na Florydzie, został przewieziony do miejskiego szpitala Bellevue na Manhattanie. Po przebytej operacji władze określiły jego stan jako "zadowalający".
Prezydent Donald Trump, stwierdził na Twitterze, że tragedia w Nowym Jorku "wygląda jak kolejny atak bardzo chorego, obłąkanego osobnika".
Prezydent dodał, że “organy egzekwowania prawa bacznie śledzą sytuację”. “NIE W USA” - dodał amerykański prezydent.
W kolejnym tweecie Trump napisał, że "nie możemy pozwolić aby ISIS (Państwo Islamskie - PAP) wróciło do naszego kraju po tym jak pokonaliśmy je na Bliskim Wschodzie i wszędzie indziej. Wystarczy!"
Zdaniem ekspertów nie jest jasne czy powiązanie przez prezydenta ataku na Manhattanie z działalnością Państwa Islamskiego było rezultatem jego przypuszczeń, czy też oparte na dostępnych prezydentowi informacjach służb specjalnych.
Associated Press podkreśla, że przedstawiciele lokalnych władz nie wspominali w oficjalnych wypowiedziach o ewentualnej odpowiedzialności Państwa Islamskiego za atak. Policja podkreśliłajedynie, że traktuje incydent jako potencjalny atak terrorystyczny.
Burmistrz Nowego Jorku Bill de Blasio określił na konferencji prasowej atak jako "tchórzliwy akt terroru". Wiemy, że ten atak miał na celu złamanie naszego ducha. Ale wiemy również, że nowojorczycy są silni i odporni. Nigdy nie poddamy się aktom przemocy i próbom zastraszania nas - powiedział de Blasio.
Według gubernatora stanu Nowy Jork Andrew Cuomo wydaje się, że sprawca ataku, którego określił jako "samotnego wilka", działał w pojedynkę.
Nie ma dowodów wskazujących na szerszy spisek, czy powiązania. Takie akcje podejmowane są przez jedną osobę, która chce wyrządzić cierpienie i szkody i prawdopodobnie zabijać - powiedział Cuomo.
Komisarz policji nowojorskiej James O'Neill poinformował, że słowa wypowiedziane przez sprawcę i okoliczności zdarzenia skłaniają prowadzących śledztwo do traktowania incydentu jako "aktu terroru". Dodał, że sprawca prowadził furgonetkę wynajętą w sieci Home Depot. Odmówił jednak podania kiedy i gdzie została wynajęta.
Reuter podkreślił, że atak i okoliczności jego dokonania przypominają podobne ataki dokonane niedawno w Europie.