Premier Justin Trudeau mówił wprost w parlamencie, że "rządowi agenci", przysłani przez Indie zamordowali sikhijskiego działacza, Hardeepa Singha Nijara, który walczył o niepodległość dla sikhów. "Jakiekolwiek związki zagranicznego rządu z zabójstwem kanadyjskiego obywatela na kanadyjskiej ziemi to nieakceptowalne naruszenie naszej suwerenności" - stwierdził Trudeau - pisze "New York Times".
Kanada wyrzuciła też indyjskiego dyplomatę, który - jak twierdzi szefowa MSZ, Melanie Joly, był szefem szpiegowskiej siatki.
Nijar miał zginąć, bo domagał się utworzenia wolnego państwa dla Sikhów, składającego się z terytorium, obecnie należącego do Indii. Władze w Nowym Delhi uznały go więc za terrorystę.
Reakcja Indii
Indie odrzucają kanadyjskie oskarżenia. "Wzywamy władze, by podjęły działania prawne przeciw wszystkim antyindyjskim elementom, działającym na terenie Kanady" - głosi oświadczenie MSZ. W ramach retorsji, Delhi wyrzuci też jednego z kanadyjskich dyplomatów.