Zdaniem Leszka Millera wyniki wyborów zostały wypaczone. Lider SLD powiedział na konferencji prasowej, że nie zgadza się jednak z tezą prezesa PiS iż doszło do fałszerstwa wyborczego. Miller podkreślił, że wybory zostały przeprowadzone w sposób, który podważa ich wiarygodność, ale nie ma żadnych dowodów na ich fałszowanie.
Szef SLD Leszek Miller przypomniał, że wczoraj spotkał się z prezydentem w sprawie wyborów samorządowych i podkreślił iż ma nadzieję, że przed kolejnymi wyborami Kodeks Wyborczy zostanie zmieniony tak, by można było uniknąć niedociągnięć. Zaznaczył, że SLD jest gotowy działać wspólnie z prezydentem, bo ostatnie zjawiska kryzysowe można rozwiązać tylko metodami politycznymi, a nie na ulicy.
Lider Sojuszu zaapelował także, by z jego spotkania z Jarosławem Kaczyńskim nie wysnuwać zbyt daleko idących teorii. Podkreślił, że jego spotkanie z prezesem Kaczyńskim nie oznacza zawarcia koalicji z PiS, podobnie jak wcześniejsze spotkanie z premier Ewą Kopacz nie oznacza sojuszu z Platformą. Jeżeli będę zawierał koalicję wyborczą czy programową, to będę państwa o tym informował - zaznaczył Miller.
SLD chce między innymi ustawowej standaryzacji kart wyborczych oraz obowiązku prowadzenia rzetelnej kampanii wyborczej przez PKW. Do tego, zdaniem Sojuszu należy usprawnić i zabezpieczyć proces liczenia głosów, między innymi poprzez zakaz zasiadania w komisjach członków rodziny osób kandydujących.
Według Sojuszu należy także zakazać publikacji sondaży na dwa tygodnie przed wyborami.