Nastolatek dowiedział się o wpisie na stronie Redwatch z e-maila, którego dostał wraz z linkiem i ostrzeżeniem, że są ludzie, którzy chcą go zabić.

Na stronie znalazł swoje zdjęcia, nazwisko i adres i obraźliwe komentarze sugerujące, że chłopak jest "zdrajcą" i "wrogiem białej rasy". Twórcy strony zamieścili też informację o tym, że chłopak ma dwie siostry, również mulatki. Autorzy witryny publikują dane ludzi innej rasy, orientacji seksualnej i innych poglądów. Wszystkich ich uważają za swoich wrogów i namawiają do niszczenia inności.

Reklama

Przerażona matka chłopaka natychmiast powiadomiła policję. Bardzo boi się o życie swoich dzieci. Funkcjonariusze próbują ustalić osoby, które umieściły dane nastolatka na witrynie. Oburzeni też są nauczyciele i koledzy chłopca. Władze szkoły obiecują chronić chłopaka.

Polska policja już kilkakrotnie próbowała zamknąć stronę, jednak okazuje się, że nie jest to takie proste. Serwer, na którym umieszczona jest witryna, znajduje się w Stanach Zjednoczonych. Gdy dwa lata temu polscy funkcjonariusze nakłonili FBI, aby zdjęło stronę z serwera w Arizonie, rasiści przenieśli stronę na serwer w Dallas.