"W łazience - wanna Wassermanna. W gabinecie - laptop Ziobry i gwóźdź do trumny Leppera. W salonie przy stole - figury woskowe Lecha i Jarosława. Na ścianie - zdjęcie Dorna w kamaszach, w piwnicy sarkofag Blidy i teczki Gilowskiej. Przez pierwszy miesiąc dla wszystkich, a później dla studentów - wstęp za darmo" - snuje plany parlamentarzysta Platformy Obywatelskiej na logu w Onet.pl.

Reklama

Na swym blogu w Onecie Palikot przypomina, że za słynne słowa "nikt już przez tego pana pozbawiony życia nie będzie", sąd skazał Zbigniewa Ziobrę na 30 tysięcy złotych grzywny. Były minister sprawiedliwości będzie też musiał przeprosić doktora G. w mediach, a to może go kosztować nawet 200 tysięcy złotych - wylicza Palikot. I drwi z Ziobry.

"<Będę musiał sprzedać mieszkanie!> - oświadczył były minister - niczego się nie dorobiłem (znaczy to: jestem czysty! nie kradłem!), mało zarabiam (znaczy to: jestem taki sam, jak inni Polacy), nie stać mnie na takie koszty (znaczy to: ja też narzekam na drożyznę), zbankrutowałem (znaczy: żałujcie mnie, siostry i bracia). Nic dziwnego, ze w tej sytuacji jeden z największych autorytetów polskiej polityki Gosiu-Gosiewski zakrzyknął, aż cała Polska usłyszała: róbmy zrzutkę na Ziobrę! Każdy uczciwy człowiek płaci na Zbyszka!" - ironizuje Janusz Palikot.

" (...) już sięgałem do kieszeni, żeby też rzucić <składkę na Zbyszka>, 1200 złotych od łebka, ale taka myśl mnie nagle naszła - Palikot, a za co właściwie ta kara?" - pisze poseł PO. I dopytuje: "Dlaczego sztandary moralne z Prawa i Sprawiedliwości nie potępiają człowieka, który zgwałcił prawo, lecz śpieszą mu z portfelami na ratunek? Ufff, dlaczego...???".

Reklama

"No i wnet pojąłem całą dwuznaczność tej sytuacji. Jak może im przeszkadzać łamanie prawa przez kolegę, jeśli oni sami byli wspólnikami Ziobry? Jak może im przeszkadzać minister, który morduje godność obywatela, kiedy oni mu w tym mordowaniu pomagali? To nie sztandary, to wspólnicy! Pogrobowcy IV RP" - przekonuje Janusz Palikot.

"Żal mi ich: nie wiedzą, jak mocno pobłądzili... I dlatego w szlachetnym geście postanawiam ratować ich złajdaczony honor, i niniejszym publicznie ogłaszam, iż chętnie mieszkanie od Zbigniewa Ziobry odkupię, aby mógł jak mężczyzna długi swoje spłacić i odejść bez rozgłosu oraz wstydu dla kolegów" - czytamy na blogu posła w Onecie.