>>>Zobacz prezydencki list do gejów z orędzia

Barbara Mińska: Dostał pan list od Lecha Kaczyńskiego, w którym polski prezydent zaprasza pana wraz z mężem do Polski na 13. Wielkanocny Festival Ludwiga van Beethovena.

Brendan Fay* : Owszem, dostaliśmy list od polskiego prezydenta, a właściwie od jego sekretarza. Bardzo się cieszymy i to doceniamy. Jednak prezydent nas nie zaprosił na koncert, a jedynie poinformował, że taka impreza się odbędzie i jeżeli akurat będziemy w Polsce w tym czasie, to nie powinniśmy przegapić takiego wydarzenia.

Reklama

I wybiorą się panowie na koncert?
Tego nie wiem. Ale wizytę w Polsce planujemy już niedługo. I mam nadzieję, że tym razem uda nam się spotkać z prezydentem Kaczyńskim. Do tej pory niestety spotkanie się nie odbyło, choć wielokrotnie o to zabiegaliśmy. Prezydent nigdy nie znalazł dla nas czasu. Nawet wtedy, kiedy byliśmy w Polsce.

Czy prezydent przeprosił panów za wykorzystanie ślubu panów w swym orędziu?
Nie, niestety nigdy nas nie przeprosił. A moim zdaniem powinien. Głowa państwa powinna umieć wziąć odpowiedzialność za swoje słowa i czyny.

Reklama

Czy panowie cały czas czują się obrażeni przez prezydenta Polski?
Nie, obrażeni nie jesteśmy, chcielibyśmy usłyszeć to jedno słowo - "przepraszam", a ono nigdy nie padło w naszym kierunku z ust prezydenta.

Czy wykorzystanie waszego wizerunku w orędziu wpłynęło w jakiś sposób na postrzeganie Polski i Polaków przez panów?
Nie, absolutnie. Nadal bardzo lubimy Polaków. Gdy ostatnio gościliśmy w Warszawie i Krakowie, poznaliśmy wielu cudownych ludzi, którzy nas popierali i gratulowali nam. Usłyszeliśmy dużo ciepłych słów od Polaków. Wielu z nich potępiało zachowanie prezydenta. I nie byli to tylko młodzi ludzie - zdarzało się, że na ulicach zaczepiali nas emeryci. Każdy miał dla nas dobre słowo. Zaprzyjaźniliśmy się z wieloma osobami.

Czyli nie postrzega pan Polski jako kraju homofobicznego?
Nie, absolutnie! Polacy to bardzo mili, ciepli i otwarci ludzie. Już się nie mogę doczekać, jak znów odwiedzimy Polskę. Mam nadzieję, że spotkamy się z ludźmi, których poznaliśmy podczas naszej poprzedniej wizyty.

*Brendan Fay, jeden z gejów, o których głośno było w zeszłym roku, gdy prezydent Lech Kaczyński wykorzystał migawki z ich ślubu w orędziu poświęconym unijnej konstytucji