Oskarżony Tomasz P. stanął dziś przed koszalińskim sądem. Zaraz po wprowadzeniu 21-latka do sali rozpraw mężczyzna dostał szału i zaczął wykrzykiwać wulgaryzmy pod adresem sędziego. "Spier.. ku… " - wrzeszczał. Tomasz P. jeszcze nie zdążył usiąść w ławie oskarżonych, a już rzucił się pięściami w oddzielającą go od obrońcy szybę. Policjanci musieli obezwładnić mężczyznę.
>>>Zakatował maleńkiego synka, bo przeszkadzał mu pić
Sąd zdecydował, że w takich okolicznościach proces mężczyzny nie może być kontynuowany i zdecydował, że rozprawy będą toczyć się z wyłączoną jawnością. "Z taką sytuacją mam do czynienia po raz pierwszy" - powiedział przewodniczący składu sędzia Tomasz Krzemianowski.
>>>Uderzyła głową niemowlęcia w mur
Kolejnymi powodami wyłączenia jawności procesu - jak poinformował dziennikarzy sędzia Krzemianowski - był ważny interes prywatny pokrzywdzonej matki dziewczynki oraz możliwa obraza dobrych obyczajów w trakcie rozprawy.
>>>Moja synowa rzuca dzieckiem o łóżko
Tomasz P. oskarżony jest o usiłowanie zabójstwa swojej córeczki. Według prokuratury, mężczyzna uderzał dwumiesięczną Amandę, ściskał ręką główkę dziecka oraz rzucał ją na piec kaflowy. Dziewczynka doznała w wyniku tego m.in. wieloodłamowego złamania kości czaszki. Przeżyła dzięki szybko udzielonej pomocy lekarskiej, o którą zadbała jej matka.
>>>Znęcał się nad żoną i dziećmi przez 17 lat
W akcie oskarżenia mężczyźnie zarzucono również znęcanie się nad Agnieszką J. - matką Amandy, grożenie ojcu, matce oraz bratu życiowej partnerki pozbawieniem życia oraz kradzież programu komputerowego. Osadzony w areszcie 21-latek był na okresowej rencie. Świadczenie przyznano mu z powodu leczenia psychiatrycznego, które podjął z powodu zażywania amfetaminy.