"Kategorycznie domagam się ukarania mnie mandatem, tak jak tamtych panów. Jestem tak samo winny jak oni, jeśli nawet nie bardziej" - powiedział DZIENNIKOWI Janusz Palikot.
Polityk Platformy Obywatelskiej uważa, że za taki happening - na którym próbowano ośmieszyć rzekome skłonności Lecha Kaczyńskiego do nadużywania alkoholu - każdy parlamentarzysta powinien stracić ochronę prawną. "Jeśli w ukaraniu mnie przeszkadza immunitet, jestem gotów się go zrzec" - mówi DZIENNIKOWI poseł.
Mężczyźni, których Janusz Palikot poczęstował wódką na ulicy, szybko zostali zlokalizowani przez policję. Dostali po 100 złotych mandatu, ale szybko zwrócili się z prośbą o pokrycie wydatków do Janusza Palikota.
"Dziennik Wschodni" twierdzi, że lubelska policja wysłała do Komendy Głównej Policji materiały dotyczące posła. Policja prawdopodobnie przekaże je do Sejmu.
Poseł PO żąda, by ukarano go mandatem za picie wódki na lubelskiej starówce. Gdy dowiedział się, że jego dwóch "współbiesiadników" ukarano grzywną, pokrył za nich wydatek. Zapytany, czy sam nie powinien ponieść kary za wybryk, zadeklarował, że chętnie zrzeknie się immunitetu.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama