Niemczyk, który w Warszawie uczestniczył w spotkaniu z prokuratorem generalnym Andrzejem Seremetem, potwierdził, że prokuratorzy i policjanci z CBŚ "ujawnili w domu Krzysztofa Olewnika ślady niezidentyfikowanej krwi".

Reklama

Obecnie - jak informował Niemczyk - prokuratura stara się zidentyfikować osobę, od której ta krew pochodzi, a także ustalić "okoliczności oraz czas naniesienia tej krwi" na miejsce, gdzie znaleziono ślady.

Niemczyk dodał, że w sprawie istnieją też inne dowody, o których jednak nie chciał szczegółowo mówić. Jak tłumaczył, te dowody dają podstawy do formułowania różnych, równoprawnych hipotez, zarówno wzajemnie alternatywnych, jak i "na siebie zachodzących".

"Hipoteza, jakoby w domu Krzysztofa Olewnika mogło dojść do zabójstwa, jest jedną z kilku hipotez, które prokuratorzy i policjanci w ramach prowadzonego śledztwa przyjmują" - powiedział Niemczyk. Podkreślił, że choć taka hipoteza jest rozważana, to jest ona jedną z wielu, które są weryfikowane.

Niemczyk potwierdził jednocześnie, że prokuratorzy z Gdańska zwrócili się do szeregu innych prokuratur z prośbą o informacje o zabójstwach z okresu, gdy porwano Olewnika.

Prokurator odniósł się też do wtorkowych informacji mediów, które podawały, że w domu Krzysztofa Olewnika przed jego porwaniem doszło do drugiej imprezy, poza tą, na której byli m.in. policjanci. Według Niemczyka są przesłanki, żeby tak przypuszczać. "Ale nie oznacza to, że prokuratorzy na tym etapie postępowania przesądzają ponad wszelką wątpliwość, że do takiej imprezy doszło" - podkreślił. Niemczyk dodał, że teraz praca prokuratury i policji będzie polegać na weryfikowaniu tej wersji.



Reklama

Niemczyk poinformował także, że prokuratorzy w ciągu ostatnich 10 miesięcy przeprowadzili w domu Krzysztofa Olewnika 40 eksperymentów procesowych.

We wtorek gdańska prokuratura poinformowała, że próbuje ustalić tożsamość osoby, której krew znaleziono niedawno w domu Krzysztofa Olewnika. Według ustaleń śledczych, krew nie należy do żadnego z członków rodziny Olewnika ani do nikogo ze znanych uczestników spotkania, które poprzedziło porwanie. Wykluczono też, by krew mogła należeć do któregoś z ustalonych porywaczy Krzysztofa Olewnika. Śledczy sądzą natomiast, że krew znalazła się na jednym z mebli w dniu porwania Olewnika.

Portal TVN24.pl - powołując się na ostatnie ustalenia prokuratury - podał we wtorek, że w nocy przed porwaniem Krzysztofa Olewnika odbyły się dwie imprezy, a w jego domu prawdopodobnie kogoś zamordowano; śledczy z Gdańska szukają teraz zwłok tej osoby. Po południu portal poinformował, powołując się na informacje nieoficjalnie potwierdzone we współpracującym z prokuraturą Centralnym Biurze Śledczym, że w domu Olewnika ranne zostały dwie, a nie jedna osoba, a prokuratorzy nie znają tożsamości jednej z nich, prawdopodobnie mężczyzny.

Z kolei portal wyborcza.pl poinformował, że prokuratorzy podejrzewają, że w domu Olewnika mogło dojść do zabójstwa ukraińskiej prostytutki.