Według informacji "Gazety Wyborczej", wniosek Międzynarodowego Trybunału Karnego trafi do Polski w najbliższych dni. MTK chce, by Radoslav Krstić odsiadywał karę w Polsce, bo krajach zachodnie nie są w stanie zapewnić mu bezpieczeństwa za kratami. Tak w każdym razie wynika z nieoficjalnych informacji zdobytych przez "GW".

Reklama

Kiedy Krstić został osadzony w zakładzie karnym na terenie Wielkiej Brytanii, muzułmańscy współwięźniowie poderżnęli mu gardło i tylko cudem Serb przeżył. Został wtedy odesłany z powrotem do Hagi. Teraz ma trafić do Polski, bo u nas kontakt z wyznawcami islamu w więzieniu raczej mu nie grozi.

Muzułmanie chętnie widzieliby Krsticia w trumnie, bo odpowiada on za masakrę Bośniaków w Srebrenicy. Był wysokim rangą dowódcą sił bośniackich Serbów, którymi dowodził generał Ratko Mladić. W obliczu bezczynności holenderskich żołnierzy z sił pokojowych ONZ, siły serbskie dokonały masakry cywilów, w tym kobiet i dzieci w Srebrenicy w 1995 rok. Zginęło wtedy osiem tysięcy osób.

Serbski dowódca ukrywał się do 1998 roku. Wtedy dopadli go amerykańscy i brytyjscy komandosi w spektakularnej akcji pod Banja Luką. Pojmany został przekazany Międzynarodowemu Trybunałowi Karnemu w Hadze.

Krstić został skazany w Hadze na 35 lat więzienia, ale - jak pisze "Gazeta Wyborcza" - jeśli zostanie przekazany Polsce, będzie musiał stanąć przed naszym sędzią, bo konieczne będzie dostosowanie wyroku do polskiego prawa. Ponieważ w naszym kodeksie nie ma kary 35 lat więzienia, sędzia prawdopodobnie obniży wyrok do 25 lat.

W którym zakładzie karnym zbrodniarz miałby odsiadywać karę? Tego jeszcze nie wiadomo.