"Rzeczpospolita" doniosła w środę, że próbki te będą badali rosyjscy eksperci.
Polscy biegli pobrali próbki w drodze realizacji polskiego wniosku do Rosji o pomoc prawną. Próbki te znajdują się obecnie w Rosji; są zaplombowane, a Rosjanie nie mają do nich dostępu - powiedział Martyniuk PAP. Czekamy na ich przekazanie Polsce w drodze pomocy prawnej - dodał.
We wtorek "Rz" podała, że polscy prokuratorzy i biegli, którzy ostatnio badali wrak w Smoleńsku, odkryli na nim ślady materiałów wybuchowych - trotylu i nitrogliceryny. Zaprzeczył temu płk Ireneusz Szeląg, szef Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Dodał, że szczątki wraku zbadano tzw. spektrometrami ruchliwości jonów pod kątem obecności związków chemicznych mogących stanowić materiały wysokoenergetyczne, w tym wybuchowe; pobrano próbki. Dopiero badania laboratoryjne będą mogły być podstawą do twierdzenia o istnieniu bądź nieistnieniu śladów materiałów wybuchowych - podkreślił Szeląg. Całościowa opinia polskich biegłych może być gotowa nawet za pół roku.
To mogły być te składniki, ale nie musiały - oświadczyła redakcja "Rz", zaznaczając: a jednak nie można wykluczyć materiałów wybuchowych.
Jarosław Kaczyński zażądał dymisji rządu Donalda Tuska, a słowa szefa WPO uznał za "wielkie oszustwo".
Komentarze (62)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeJAKICH MODELI ? PROKURATURA TO CELOWO ZATAIŁA !
Czy użyte do badań w Smoleńsku detektory, mogły wskazać jedynie próbki, bez nazwy substancji?
JEŻELI DO BADAŃ UŻYTO, nowoczesnego sprzętu nowej generacji, spektrometru mobilności jonów, zwanego IMS (Ion Mobility Technology), o jakim mówił płk Szelag i
jaki zaprezentowano w TVP1 - NIE MOGŁY !
Do Smoleńska, pojechali wraz z polskimi prokuratorami, biegli pirotechnicy z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego oraz Centralnego Biura Śledczego, z
nowoczesnym sprzętem.
Jestem pewna, że red. Gmyz z "Rz" posiadał wiedzę, że są to nowoczesne detektory, nowej generacji, spektrometry mobilności jonów, zwane IMS (Ion Mobility
Technology) o dokładności ponad 99% !!!
Od swojego informatora lub informatorów dowiedział się, że polscy biegli, którzy byli w Smoleńsku z prokuratorami, przy pomocy tych spektrometrów,
znaleźli ślady materiałów wybuchowych na setkach próbek ! Przypominam, wg opisu te spektrometry, wykrywają materiały wybuchowe i identyfikują je a mają
dokładność powyżej 99% !
Jak mniemam Jarosławowi Kaczyńskiemu też prekazano taką wiedzę, że w Smoleńsku na szczątkach wraku Tu-154 MLux (101) etc. z dokłanością, z pewnością 99% wykryto materiały wybuchowe ...!
To w co miał uwierzyć red. Gmyz mając taka wiedzę i wiedzac, że badania innych próbek chociaż mniej dokładne też wykazały obecność materiałów wybuchowych,
w co miał wierzyć prezes Kaczyński i inni, gdy premier schował sie i zamilkł, prokuratura czaiła się ...!
OTRZYMALI INFORMACJĘ, ŻE DETEKTORY W SETKACH PRÓBEK WYKRYŁY - 2,4,6 - trinitrotoulen (T.N.T) czyli trotyl - nitrozwiązEK, powszechnie stosowanY jako kruszący
materiał wybuchowy ...!!!
Na co mieli czekać ?!! na 100% ? czy do czasu jak ich znajdą, że sie niby powiesili ?!!!
OTRZYMAWSZY TAKĄ WIEDZĘ, JAKA OYRZYMALI TAK RED. GMYZ JAK I PREZES KACZYŃSKI I INNI MIELI OBOWIĄZEK UCZYNIĆ CO UCZYNILI !!! I DOBRZE UCZYNILI !
z wypowiedzi płka Szeląga, oraz prezentacji w wiadomościach TVP1, wynika, że użyto spektrometru mobilności jonów, zwanego IMS (Ion Mobility Technology).w telewizyjnych "Wiadomościach" pokazano taki właśnie przenośny detektor, informując jednocześnie:
"Urządzenie, jak twierdzą specjaliści jest nieomylne, na co dzień takich używa brytyjski Scotland Yard. Mieli je także nasi specjaliści badający ostatnio szczątki tupolewa w Smoleńsku".
Co istotne, z prezentacji wynikało, że aparat ten po zbadaniu powierzchni pokazuje na wyświetlaczu poziom aktywności pirotechnicznej podłoża, oraz określa środek jaki się na nim znajduje. NIE WIADOMO DLACZEGO, (należy się domyślać, że celowo na użytek polityczny, premiera Donalda Tuska i jego rządu, kolesiów z PO i PSL, dla umożliwienia, zmanipulowania, dezinformacji i oszukania, Polaków)
płk SZELĄG, NIEZGODNIE Z PRAWDĄ, przekonuje, że te detektory wskazały jedynie próbki do dalszych badań (w sumie aż 700 próbek).
Śledczy celowo zataili nazwę używanego modelu urządzenia.
TO PROKURATORZY I RZĄD!!! KRECĄ I MATACZĄ - PREMIER RZĄD NIC NIE ROBIĄ !!!
TO ONI WSZYSCY POWINNI SIE TLUMACZYĆ !!! GDZIE SĄ PRÓBKI ? DLACZEGO W MOSKWIE A NIE W POLSCE ???
Detektory IMS, którymi ostatnio w Rosji badali wrak polscy biegli, SŁUŻĄ DO WYKRYWANIA MATERIAŁÓW WYBUCHOWYCH RÓŻNEGO RODZAJU, KTÓRE IDENTYFIKUJĄ, WSKAZUJĄC NAZWĘ WYKRYTEGO MATERIAŁU WYBUCHOWEGO ! NIE WYKRYWAJĄ PESTYCYDÓW, KOSMETYKÓW, NAMIOTÓW, NAPOJÓW, BEFSZTYKÓW, SCHABOWYCH I INNYCH SUBSTANCJI WYSOKOENERGETYCZNYCH.
Oto opis jednego z takich detektorów technologi IMS, których różne modele, bez problemu można zakupić choćby przez sklep internetowy:
Przenośny detektor materiałów wybuchowych PED-8800 Pro
PED-8800 Pro to urządzenie najnowszej generacji, służy do wykrywania materiałów wybuchowych różnego rodzaju. Działanie detektora opiera się o technologię IMS (Ion Mobility Technology), która polega na badaniu prędkości jonów w jednorodnym polu elektrycznym. Metoda wykrywania została udoskonalona o analizę sygnałów w oparciu o transformację Hadamarda, co spowodowało znaczne polepszenie stosunku sygnału do szumu bez utraty rozdzielczości. Dzięki temu udało się zredukować poziom fałszywych alarmów do zaledwie 1%.
W trosce o bezpieczeństwo operatora i jego kontaktu z potencjalnie niebezpiecznymi substancjami. próbka testowa jest pobierana za pomocą specjalnego długopisu.
Detektor PED-8800 Pro wyposażony został w kolorowy wyświetlacz, wskazujący nazwę rozpoznanego materiału wybuchowego. W pamięci urządzenia znajduje się pojemna baza danych na 5000 wpisów, która może być uaktualniana o nowe substancje, co zwiększa możliwości detekcji. Detektor współpracuje z komputerem po podłączeniu go przez interfejs USB lub Ethernet.
Wykrywacz zasilany jest z w akumulatorów o dużej pojemności, w zestawie znajduje się poręczna ładowarka.
Jest to idealne rozwiązanie dla służb zajmujących się bezpieczeństwem i nadaje się do zastosowania na lotniskach, przejściach granicznych oraz w innych miejscach, gdzie istnieje ryzyko niebezpieczeństw związanych z zamachami terrorystycznymi.
Jak wynika z ich instrukcji i opisów, tego typu detektory służą wyłącznie do wykrywania materiałów wybuchowych różnego rodzaju.
WSKAZUJĄ TYLKO NAZWĘ substancji. NIE WYKRYWAJĄ PESTYCYDÓW, KOSMETYKÓW, NAMIOTÓW, NAPOJÓW, BEFSZTYKÓW, SCHABOWYCH I INNYCH SUBSTANCJI WYSOKOENERGETYCZNYCH, jak twierdzi płk Szeląg.
JEŻELI POLSCY BIEGLI UŻYLI TAKICH NOWOCZESNYCH DETEKTORÓW IMS (Ion Mobility Technology) JAK JE OPISYWAŁ PŁK SZELĄG I JAKIE ZAPREZENTOWANO W WIADOMOŚCIACH TVP1 TO ZNACZY, ŻE RED. GMYZ SIE NIE POMYLIŁ, TO ZNACZY, ŻE POLSCY BIEGLI ZA POMOCĄ TYCH DETEKTORÓW WYTYPOWALI WIELKĄ ILOŚĆ BO OK. 700 PRÓBEK ZAWIERAJACYCH ŚLADY MATERIAŁÓW WYBUCHOWYCH A PRAWDOPODOBIEŃSTWO POMYŁKI, NIE MOŻE BYĆ WIĘKSZE NIŻ 1% SŁOWNIE 1% ,TYLE SAMO JAKIE POPARCIE MA WŚRÓD POLAKÓW PREMIER DONALD TUSK !
to nadal będzie ściemnianie . Niezbyt popieram PiS ale chcę wyjaśnienia tej Tragedii
i dlatego będę głosował na PiS.
Chemik.