Około piętnastu minut po rozpoczęciu seansu, czyli po godz. 19, dwóch ludzi krzyknęło: "bomba" i rzuciło puszkę, z której poleciały iskry. Kiedy wybiegliśmy na korytarz, tam leżała podobna puszka. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Wezwaliśmy policję - opowiada "Gazecie Wyborczej" Mariusz Kurc, redaktor naczelny magazynu LGBT "Replika".
Jak podkreśla, druga świeca dymna nie zadziałała. Wezwana policja zajęła się badaniem ładunków. Szuka również sprawcy lub sprawców tego ataku.
Na ten incydent szybko zareagowała organizacja Kampania Przeciw Homofobii.
Kampania Przeciw Homofobii wyraża głębokie zaniepokojenie obserwowaną eskalacją przemocy i wzrastającą liczbą incydentów o charakterze ksenofobicznym i homofobicznym - napisała komunikacie. - Brak poważnego traktowania tego rodzaju przestępstw przez aparat władzy powoduje poczucie bezkarności wśród sprawców oraz poczucie zastraszenia i bezsilności w społeczeństwie. Bagatelizowanie tego typu sytuacji prowadzi do realnego zagrożenia życia osób należących do mniejszości społecznych, których ochrona jest obowiązkiem służb porządkowych.