Teraz z raportem zapoznaje się firma Boeing Company, która wyprodukowała samolot. Dopiero po tym, jak wniesie do niego uwagi, raport może być upubliczniony.
Samolot Boeing 767 awaryjnie lądował na warszawskim lotnisku Chopina 1 listopada 2011 roku. W czasie procedury podchodzenia do lądowania nie wysunęło się podwozie. W związku z tym kapitan samolotu, Tadeusz Wrona podjął decyzję o lądowaniu "na brzuchu", na uprzednio przegotowanym pasie startowym.
Według wstępnych ustaleń, prawdopodobną przyczyną niemożności wysunięcia podwozia była awaria centralnego układu hydraulicznego. Jeden z przewodów pękł, co spowodowało wyciek specjalnego płynu.
Maszyna miała natomiast awaryjny system, działający dzięki silnikowi elektrycznemu. Bezpiecznik w kokpicie, który aktywował jego działanie, był jednak wyłączony. Oficjalnie nie wiadomo dlaczego.
Na pokładzie samolotu było 130 osób. W czasie awaryjnego lądowania nikomu nic się nie stało. Jednak niedawno doszło do ugody między prawnikami reprezentującymi pasażerów, a producentem samolotu oraz firmą serwisową, która przygotowywała maszynę do startu. Wszyscy uczestnicy lotu otrzymali odszkodowania. Nie wiadomo jednak, jaka jest ich wysokość.