Matka doskonale wiedziała, że to ja wziąłem dziecko od niej dzisiaj rano - powiedział stacji RMF FM Sebastian Nadolski. - Fabianek jest ze mną. Ja Fabiana nie mam zamiaru oddać, bo ja muszę dziecku zrobić badania. Od pół roku nie wiem, co dzieje się z moim synkiem - powiedział ojciec 3-latka. - Zabrałem go dzisiaj od matki, ponieważ synka nie widziałem od pół roku - dodał.

Reklama

Tymczasem Alicja Śledziona, rzeczniczka mazowieckiej komendy w Radomiu, mówi, że policja wciąż nie wie, gdzie jest dziecko i czy jest bezpieczne.

Do zdarzenia doszło, gdy kobieta - zanim odprowadziła syna do przedszkola - wyszła z nim i z psem na spacer. Podbiegło do niej trzech zamaskowanych mężczyzn. Napastnicy ubrani byli w pomarańczowe, robocze kamizelki, mieli zasłonięte twarze. Siłą odebrali jej dziecko, wsiedli do samochodu i odjechali.

Rodzice od dłuższego czasu walczą przed sądem o opiekę nad synem. Ojciec, były antyterrorysta wielokrotnie organizował marsze i protesty przeciwko wymiarowi sprawiedliwości, który - jak twierdził - ograniczał jego prawa, dlatego funkcjonariusze sprawdzają czy i jaką rolę odegrał w zdarzeniu.

Zdaniem kobiety, wielokrotnie znajomi ostrzegali ją, że były mąż planuje odebrać jej syna i wywieźć go najprawdopodobniej na Ukrainę. Każdą taką informację traktowała poważnie i przekazywała kuratorom sądowym oraz organom ścigania.

Policja prowadzi poszukiwania trzylatka i sprawców jego porwania, a zrozpaczona matka apeluje o pomoc w odnalezieniu syna.

To drugi przypadek uruchomienia systemu Child Alert w Polsce. Po raz pierwszy system zadziałał w kwietniu - gdy porwana została 10-letnia Maja z podszczecińskiego Wołczkowa.

Reklama

Child Alert (CA) to system „alarmowy”, który wspomaga poszukiwania zaginionego dziecka. Polega na szybkim informowaniu społeczeństwa - za pośrednictwem wszystkich dostępnych mediów - o zaginionym/uprowadzonym dziecku. Policja przygotowuje specjalny komunikat, którego treść zawiera podstawowe dane na temat zdarzenia i zaginionego dziecka. Zaznaczony w nim telefon alarmowy 995 pozwala na natychmiastowy kontakt z Policją osoby będącej w posiadaniu ważnej informacji o zaginionym dziecku. Im więcej ludzi wie o zaistniałej sytuacji, tym większa szansa na odnalezienie dziecka.

Kim jest porwany chłopczyk?

Według portalu radom24.pl porwany chłopiec to Fabian Nadolski. O Fabiana od 2 lat w mediach społecznościowych walczy jego ojciec Sebastian Nadolski. Chce on pozbawić jego matkę praw rodzicielskich. W licznych filmikach wrzucanych do sieci przekonuje, że dziecko jest bite.

W marcu 2015 roku Sąd Rejonowy w Radomiu rozstrzygnął w sprawie władzy rodzicielskiej i ustalenia kontaktów ojca z dzieckiem. Sąd powierzył matce władzę rodzicielską, natomiast ojcu ograniczył prawa. Ustalił, że ojciec może się spotykać z synem poza miejscem zamieszkania dziecka, w obecności kuratora, na koszt ojca, bez obecności matki.

Po wyroku sądu Nadolski z pomocą organizacji dzielnytata.pl zorganizował w Radomiu manifestację. Wzięło w niej udział około 50 osób. Nadolski twierdzi, że organy państwa sprzysięgły się przeciwko niemu.

Nie chodzi o to, że ja się z decyzją sądu nie zgadzam. Ja się nie zgadzam na krzywdę, jaka się dzieje mojemu dziecku. Radomskie instytucje próbują zamieść tę sprawę pod dywan. Rzecznik praw dziecka też w tej sprawie nie zrobił nic - cytowała ojca Fabiana "Gazeta Wyborcza".

Sprawą zainteresował się również Marek Michalak, rzecznik praw dziecka. - Dotychczasowa analiza otrzymanych dokumentów nie potwierdza upublicznianych informacji. Stoję na stanowisku, że dziecko w ogóle nie powinno być wykorzystywane w konflikcie pomiędzy rodzicami - wyjaśniał Michalak.

Matka Fabiana, która w całej sprawie chciała pozostać anonimowa, starała się o zakaz dla byłego męża w kwestii upubliczniania i nagrywania filmów z udziałem dziecka.