Bojarczyka czeka 12 lat więzienia. "To jest karygodny przykład tego, jak nie należy postępować" - tłumaczył decyzję o ujawnieniu danych mężczyzny prokuratur.
Dziewczynka wracała w czwartek po południu rowerem ze szkoły. Do domu nie dojechała. Potrącił ją pijany kierowca tuż pod Bartoszycami w północno-wschodniej Polsce.
Mężczyzna nie pomógł dziewczynce, choć jeszcze żyła. Nie wezwał pogotowia. Po prostu uciekł.
Policja zatrzymała go kilka godzin później. Zawiadomił ją pasażer pijanego mężczyzny. Gdy kierowcę zbadano alkomatem, okazało się, że miał dwa promile alkoholu w organizmie.
Pokazanie twarzy, podanie do publicznej wiadomości imienia i nazwiska sprawcy orzeka dość często sąd jako dodatkową karę. Ale bardzo rzadko się zdarza, by twarz sprawcy ujawniał prokurator. Ma on jednak do tego prawo, gdy w grę wchodzi "ważny interes społeczny".