Ratownicy pogotowia nie mogli już pomóc jednemu z pasażerów. 30-letni mężczyzna zginął na miejscu. Drugi pasażer, 38-latek, zmarł w szpitalu.

Pijany kierowca przeżył, ale uciekł, gdy tylko wygrzebał się z wraku swojego audi. Policjanci jednak szybko go złapali. Okazało się, że ma 1,4 promila alkoholu. W takim stanie, najpewniej tuż po imprezie noworocznej, wsiadł za kółko. Teraz nie przyznaje się do kierowania samochodem.

Reklama